Autor: Św. Cezary z Arles (470-543), mnich i biskup

Dla naszego dobra i zbawienia wszystkie Święte Pisma nakłaniają nas do wyznania naszych grzechów, nieustannie i pokornie, nie tylko przed Bogiem, ale także przed człowiekiem świętym i bojącym się Boga. Tak nam zaleca Duch Święty przez apostoła Jakuba: „Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie” (5,16)…, a psalmista mówi: „«Wyznaję nieprawość moją wobec Pana», a Tyś darował winę mego grzechu” (32,5).

Zawsze jesteśmy zranieni przez nasze grzechy, dlatego powinniśmy uciekać się do lekarstwa spowiedzi. Bo jeśli Bóg pragnie, abyśmy wyznali nasze grzechy, to nie dlatego, że On o nich nie wie, ale dlatego, że diabeł chce nas oskarżyć przed trybunałem wiecznego Sędziego i chciałby, abyśmy się raczej usprawiedliwiali, a nie oskarżali. Przeciwnie nasz Bóg, dobry i łaskawy – chce, żeby wyznać na tym świecie, aby nie być oskarżonym na tamtym. Jeśli więc się spowiadamy, On się okazuje łagodny, jeśli je wyznajemy – On przebacza… A my, bracia, jesteśmy prawdziwie waszymi lekarzami duchowymi; pragniemy gorliwie uzdrowić wasze dusze.

Źródło: Kazanie do ludu, nr 59 (© Evangelizo.org

”To mówi Pan: Ty, synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się, jak ten lud zbuntowany. Otwórz usta swoje i zjedz, co ci podam”. Ez 2, 8

Wy macie przenieść ku przyszłości to całe olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię Polska. (…) Z tego trudnego doświadczenia (…) można wydobyć lepszą przyszłość, ale tylko pod warunkiem uczciwości, trzeźwości, wiary, wolności ducha i siły przekonań. św. Jan Paweł II

Słuchać Boga to nie tylko wysłuchać i… jednym uchem wejdzie, a drugim wyjdzie 😉 Słuchać Boga to być posłusznym Jego Słowu, Jego Prawu, Jego nakazom, we WSZYSTKICH aspektach życia, nie tylko tam gdzie jest mi wygodnie, a na pewne sprawy można przymknąć oko, nie tylko tam gdzie jest łatwo, lekko i przyjemnie 🤔

Słuchać Boga to być wiernym i posłusznym nauczaniu Jezusa, to pokornie wypełniać wolę Ojca nawet kiedy rozum i ciało się buntuje, a Boże Prawo miłości mówi jednoznacznie i bezkompromisowo jak powinna wyglądać prawdziwa, czysta miłość. Słuchać Boga to codziennie pokonywać swoje ograniczenia, ułomności i “niechciejstwa”, to nieustanna mobilizacja i praca nad sobą, to ufność że Jego plan, choć może w tym momencie zupełnie niezrozumiały i trudny, jest jednak najdoskonalszy 😇

A jak jest u Ciebie ze słuchaniem Bożego głosu i otwarciem się na Jego nieograniczoną, bezwarunkową, niewyczerpalną miłość i łaskę? WSZYSTKO jest możliwe dla tego kto wierzy 😇 WSZYSTKO jest możliwe dla Bożych dzieci 😍

Błogosławionego dnia 🙏 ❤+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920–2005), papież

Według pierwotnego zamiaru Bóg stworzył mężczyznę i kobietę na swój obraz. Czytamy w Piśmie: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz… stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1,27) Ważne jest zatem, by pojąć, w Księdze Rodzaju, tę wielką prawdę: własny obraz, który Bóg umieścił w człowieku, ujawnia się także w komplementarności płci. Mężczyzna i kobieta, którzy jednoczą się w małżeństwie, odzwierciedlają obraz Boży i są w pewnym rodzaju objawieniem Jego miłości. Nie tylko miłości, jaką Bóg żywi do rodzaju ludzkiego, ale także tajemniczej komunii, który charakteryzuje intymne życie trzech Osób boskich.

Co więcej, można uważać za obraz Boży sam fakt płodzenia, co sprawia, że rodzina jest sanktuarium życia. Apostoł Paweł mówi, że „od Ojca bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi” (Ef 3,14-15). To On jest ostatecznym źródłem życia. Można zatem powiedzieć, że genealogia każdej osoby zanurza swoje korzenie w Przedwiecznym. Zradzając dziecko, rodzice stają się współpracownikami Boga. Prawdziwie zaszczytna misja! W rezultacie nic dziwnego, że Jezus zechciał wynieść małżeństwo do godności sakramentu i że sam święty Paweł mówi o nim jako o „wielkiej tajemnicy”, uwypuklając związek Chrystusa i Kościoła (Ef 5,32).

Źródło: Anioł Pański, 16.02.1994

«A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie». Mt 17, 26b-27

Człowiekowi współczesnemu grozi duchowa znieczulica, a nawet śmierć sumienia. Śmierć sumienia jest natomiast czymś gorszym od grzechu. św. Jan Paweł II

Mogłoby się zdawać, że dla tzw. świętego spokoju Pan Jezus chce oddać to co według ówczesnych przepisów podatkowych należało zapłacić państwu. Mnie jednak uderza tutaj mocno słowo zgorszenie. Zatem nie chodzi tu o święty spokój, bo przecież Pan Jezus, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, niejako podporządkowuje się panującym regułom – to raczej postawa poczucia obowiązku, rzetelności, dawania dobrego przykładu.

U św. Łukasza Pan Jezus mówi o zgorszeniu – “Rzekł znowu do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!” Łk 17, 1-2

Czyli zgorszenie jest wielkim grzechem… Czyli zaniedbania dobrego, akceptacja – spowszednienie grzechu, jest przyzwoleniem i często niemą zgodą na zło, bo po co się wychylać, bo przecież tak jest wygodnie…

Rozważ dzisiaj w swoim sercu, czy nie jesteś zgorszeniem dla innych – dla swoich dzieci, dla współmałżonka, dla bliskich, krewnych, znajomych, współpracowników. Nie tłumacz się, że inni, że wszyscy tak robią! TY nie jesteś WSZYSCY!

Panie Jezu, dziękuję za te cenne wskazówki i przypomnienia 💖 Duchu Święty uzdalniaj mnie, proszę, i pouczaj, jak właściwie interpretować Boże prawo, by być w zgodzie z własnym sumieniem.

Bożego dnia ❤️+

Autor: Św. Ambroży (ok. 340–397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

Kiedy Chrystus pojednał świat z Bogiem, z pewnością nie potrzebował pojednania dla siebie. Za który ze swoich grzechów miałby przebłagać Boga, skoro żadnego nie popełnił? Kiedy więc Żydzi poprosili Go o dwudrachmę wymaganą przez Prawo, Jezus powiedział do Piotra: «Szymonie, od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych? Piotr odpowiedział: „Od obcych”. Jezus powiedział: „A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie!”» (Mt 17,25-27)

W ten sposób Chrystus pokazuje nam, że nie musiał pokutować za żadne osobiste grzechy, ponieważ nie był niewolnikiem grzechu, ale jako Syn Boży, był wolny od wszelkiego grzechu. Syn był wolny, a niewolnik w stanie grzechu. Ponieważ był wolny od wszystkiego, Jezus nie zapłacił nic za odkupienie swojej duszy, ale Jego krew mogła zapłacić za odkupienie grzechów całego świata. On ma prawo uwalniać innych, On, który nie miał własnego długu.

Idę jednak dalej. Chrystus nie jest jedynym, który nie musi nic płacić za odkupienie lub zadośćuczynienie za osobiste grzechy. Jeśli weźmiemy pod uwagę każdego wierzącego człowieka, możemy powiedzieć, że żaden człowiek nie musi płacić za swoje własne odkupienie, ponieważ Chrystus złożył ofiarę za odkupienie wszystkich. Który człowiek uznałby, że jego własna krew jest w stanie go odkupić, skoro Chrystus przelał ją dla odkupienia wszystkich?

Źródło: Komentarz do psalmu 48 (© Evangelizo.org)

Eliasz poszedł na pustynię na odległość jednego dnia drogi. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z jałowców i pragnąc umrzeć, rzekł: Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków! Po czym położył się tam i zasnął. 1 Krl 19, 4-5 a

Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. J 6, 35

Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. św. Jan Paweł II

Przychodzą takie sytuacje i dni w życiu (których chyba każdy z nas doświadczył lub doświadcza), że świat się wali…, że nic tylko wyć z żalu, bólu, bezsilności, niezrozumienia, goryczy, poczucia niesprawiedliwości czy niedocenienia…, że nic tylko położyć się i czekać na śmierć…

Ten mój Anioł Stróż ze mną też nie ma lekko 😉 ileż razy musi mnie szturchać, popychać, albo powstrzymywać, przypominając co jest ważne i istotne. Ileż razy moja gwałtowność i cięty język był i jest powodem wstydu, ale też przykrości i krzywdy wyrządzonej drugiemu człowiekowi… Póki jestem w drodze to mogę to jakoś z Bożą pomocą i łaską naprawić 😊

Zatem wstawaj ze swojej wygodnej i bezpiecznej przysłowiowej kanapy i biegnij po umocnienie na Mszę Świętą 💒

I nie słuchaj oskarżyciela, który będzie Ci wmawiał jaki to niegodny, beznadziejny i bezwartościowy jesteś! Jezus jest moim Panem, a z wszechmocnym Królem królów WSZYSTKO jest możliwe!

Błogosławionego dnia Pańskiego 😇 😍 ❤️+

Autor: Św. Cyryl z Aleksandrii (380-444), biskup i doktor Kościoła

Jak człowiek, który zamieszkiwał ziemię i podlegał śmieci, może mieć dostęp do nieśmiertelności? Trzeba było, aby jego ciało miało swój udział w ożywczej mocy, którą jest Bóg. Gdyż, ta ożywcza moc Boga Ojca, to Jego Słowo, to Syn Boży. To ten, który został nam dany jako Zbawiciel…Jeśli wrzucisz kawałek chleba do oliwy, wody czy wina, od razu zmieszają się wszystkie ich właściwości. Jeśli włożysz żelazo do ognia, szybko napełni się ono jego energią i nawet jeśli nie staje się wtedy ogniem, jest do niego podobny. Zatem, ożywcze Słowo Boga, jednocząc się w ciele, które sobie przysposobiło, ożywia je.

On powiedział: “Kto wierzy we mnie, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia.” A także: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.” Zatem, spożywając Ciało Chrystusa, naszego Zbawiciela i pijąc Jego Krew, mamy w sobie życie i stajemy się z Nim jednością, zamieszkujemy w Nim, a On w nas.

Potrzeba więc, aby przebywał On w nas w sposób przysługujący Bogu, przez Ducha Świętego, i aby włączył się On do naszego ciała, przez swoje święte Ciało i Krew, które otrzymujemy w ożywczym błogosławieństwie pod postacią chleba i wina. W rzeczywistości…, Bóg potraktował z pobłażliwością naszą słabość i dał całą moc swojego życia w postaci chleba i wina, wyposażając je energią swojego życia. Nie wahaj się więc, by w to uwierzyć, gdyż sam Pan powiedział wyraźnie: “Oto moje ciało” i “Oto moja krew”.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Łukasza, 22 (©Evangelizo)

Kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. 2 Kor 9, 6-7

Być wolnym to znaczy spełniać owoce prawdy, działać w prawdzie. Być wolnym to znaczy umieć siebie poddać, podporządkować prawdzie – a nie: podporządkować prawdę sobie, swoim zachciankom, interesom, koniunkturom. św. Jan Paweł II

Bardzo podoba mi się wizja siania i zbierania. Jakąż ten obraz posiada głębię, dynamikę i jakie nieograniczone możliwości.

Tak wiele zależy od Twojej postawy, od Twoich słów, czynów, Twojego świadectwa życia. Czasem nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele może znaczyć i zmienić w czyimś życiu Twój uśmiech, życzliwe słowo, zainteresowanie, drobny, banalny gest, może esemesik😊 Tak niewiele potrzeba, by przemienić, rozjaśnić czyjeś życie 💖

Nie bądź egoistą patrzącym tylko na czubek własnego nosa 🤭 może ktoś potrzebuje właśnie TWOJEJ pomocy, TWOJEGO wsparcia! Dzisiejszy świat tak bardzo potrzebuje dobra, pozytywnych, radosnych, otwartych ludzi, a nie tylko ciągłego hejtu, narzekania i oskarżania.

Odwagi! Bóg potrzebuje TWOICH rąk, Twojego serca, otwartego i gotowego nieść miłość tam, gdzie jej zwyczajnie brak, gdzie wkradła się wątpliwość, poczucie opuszczenia, bo pomimo zanoszonych modlitw jakby nic się nie zmieniało… Gdzie zapomniano i wypaczono Boże prawo, gdzie smutek, żal, żałoba, zagłusza najdrobniejszą radość, pozbawia nadziei…

Siej Bożą miłość, a o zbiory bądź spokojny, bo o nie zatroszczy się sam Bóg 💖

Radosnego dawcę miłuje Bóg 🙂

Rozsiewajmy Kochani wokół siebie woń Bożej miłości, bo kto naprawdę zakosztuje radości płynącej z Bożych obietnic, kto rozsmakuje się w Bożym Słowie, będzie zarażał i motywował innych do poznawania i przyjaźni z Trójjedynym Bogiem.

 Pięknego, owocnego, błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Ambroży (ok. 340–397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

Kiedy św. Wawrzyniec widział biskupa Sykstusa prowadzonego na mękę, zaczął płakać. To nie cierpienia biskupa wycisnęły łzy jego oczu, ale fakt, że on nie cierpi razem z nim. Dlatego zaczął do niego mówić: „Dokąd idziesz, Ojcze, bez twojego syna? Do czego się śpieszysz, święty kapłanie, bez twojego diakona? Miałeś przecież zwyczaj składania ofiary wraz z posługującym! […] Udowodnij zatem, że wybrałeś dobrego diakona: ten, któremu powierzyłeś posługę krwi Pańskiej, z którym dzielisz sakramenty – odmówiłbyś mu przyjęcia komunii z tobą, w ofierze krwi?”

Papież Sykstus odpowiedział Wawrzyńcowi: „Nie zapominam o tobie, mój synu, ani cię nie opuszczam, lecz pozostawiam ci większe boje do stoczenia. Ja jestem już stary i mogę walczyć jedynie w lekkich potyczkach. Co do ciebie, ty jesteś młody i zatryumfujesz chwalebnie przeciw tyranowi. Wkrótce do tego dojdzie. Osusz twoje łzy. Za trzy dni pójdziesz za mną”.

Trzy dni później Wawrzyniec został zatrzymany. Kazano mu przynieść dobra i skarby Kościoła, a on obiecał się z tego wywiązać. Następnego dnia powrócił z ubogimi. Zapytano się go, gdzie są obiecane skarby. Pokazał na ubogich i odpowiedział: „Oto skarby Kościoła. Jakie lepsze skarby posiadałby Chrystus, niż te, o których powiedział: «Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili» (Mt 25,40)”? Wawrzyniec wskazał na te skarby i zwyciężył, bo prześladowca wcale nie miał ochoty mu ich odebrać. Ale w swej furii kazał go spalić żywcem.

Źródło: De Officiis Ministrorum I, 84; II, 28 (© Evangelizo.org)

Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny. Mt 25, 13

Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali. św. Jan Paweł II

Pan Jezus upomina nas, przypomina, że to On jest Panem, On jest Bogiem, On jest Oblubieńcem, On jest Królem i Władcą wszechświata. Św. Łukasz dopowiada “Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie” – w każdym, czyli nieustannie 😊

A jak jest u Ciebie z tą gotowością? Ja mam świadomość swojej nędzy i nieroztropności, a czasem wręcz głupoty nawet… Często bywa wielki zapał i entuzjazm, ale niestety wobec przeciwności czy też zniecierpliwienia, gdzieś się ulatnia, odparowuje jak ten olej w lampach “głupich” panien, którego wzięły bezmyślnie za mało… Niby powinno starczyć i energii, i siły – a jednak nie przewiduję okoliczności rozpraszających, zaskakujących sytuacji, nie odczytuję właściwie znaków jakie mój Bóg mi daje. Opieszale reaguję na poruszenia serca i pewnie wciąż zbyt wiele marnuję łaski, choć staram się każdą prostą czynność oddawać i zawierzać Panu Jezusowi, przez ręce Jego Mamy.

No właśnie staram się… Nieroztropne panny też jakoś tam się postarały, przecież wzięły lampy z oliwą, a mogły iść tylko piękne i wypachnione, pewne swojej doskonałości i wdzięku 😉

Jest takie przysłowie “Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”. Zatem trzeba nam się bardziej starać, a nie tylko chcieć! Gorliwiej współpracować z Bożą łaską, a nie tylko zatrzymywać się na tym, co wydaje się, że już jest w garści. Nie ufać zbytnio emocjom i zmysłom, ale zaufać bezgranicznie Panu Jezusowi, Jego Słowu, i trwać w nieustannej gotowości, czyli w łasce uświęcającej. To najpiękniejszy stan duszy i najbardziej ozdobna szata jaką możemy przyodziać na spotkanie z Oblubieńcem!

Nie znamy dnia, ani godziny… Dobry Boże, miej miłosierdzie dla tych, co teraz konają i dziś jeszcze umrzeć mają… Spójrz na nich łaskawym okiem… Może tej oliwy jednak starczy, może nasza modlitwa podtrzyma ten tlący się płomyczek i rozświetli im drogę do Ciebie… Miej miłosierdzie dla nas w godzinie śmierci…

Jezu, ufam Tobie!

Bożego dnia ❤️+