Kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. 2 Kor 9, 6-7

Być wolnym to znaczy spełniać owoce prawdy, działać w prawdzie. Być wolnym to znaczy umieć siebie poddać, podporządkować prawdzie – a nie: podporządkować prawdę sobie, swoim zachciankom, interesom, koniunkturom. św. Jan Paweł II

Bardzo podoba mi się wizja siania i zbierania. Jakąż ten obraz posiada głębię, dynamikę i jakie nieograniczone możliwości.

Tak wiele zależy od Twojej postawy, od Twoich słów, czynów, Twojego świadectwa życia. Czasem nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele może znaczyć i zmienić w czyimś życiu Twój uśmiech, życzliwe słowo, zainteresowanie, drobny, banalny gest, może esemesik😊 Tak niewiele potrzeba, by przemienić, rozjaśnić czyjeś życie 💖

Nie bądź egoistą patrzącym tylko na czubek własnego nosa 🤭 może ktoś potrzebuje właśnie TWOJEJ pomocy, TWOJEGO wsparcia! Dzisiejszy świat tak bardzo potrzebuje dobra, pozytywnych, radosnych, otwartych ludzi, a nie tylko ciągłego hejtu, narzekania i oskarżania.

Odwagi! Bóg potrzebuje TWOICH rąk, Twojego serca, otwartego i gotowego nieść miłość tam, gdzie jej zwyczajnie brak, gdzie wkradła się wątpliwość, poczucie opuszczenia, bo pomimo zanoszonych modlitw jakby nic się nie zmieniało… Gdzie zapomniano i wypaczono Boże prawo, gdzie smutek, żal, żałoba, zagłusza najdrobniejszą radość, pozbawia nadziei…

Siej Bożą miłość, a o zbiory bądź spokojny, bo o nie zatroszczy się sam Bóg 💖

Radosnego dawcę miłuje Bóg 🙂

Rozsiewajmy Kochani wokół siebie woń Bożej miłości, bo kto naprawdę zakosztuje radości płynącej z Bożych obietnic, kto rozsmakuje się w Bożym Słowie, będzie zarażał i motywował innych do poznawania i przyjaźni z Trójjedynym Bogiem.

 Pięknego, owocnego, błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Ambroży (ok. 340–397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

Kiedy św. Wawrzyniec widział biskupa Sykstusa prowadzonego na mękę, zaczął płakać. To nie cierpienia biskupa wycisnęły łzy jego oczu, ale fakt, że on nie cierpi razem z nim. Dlatego zaczął do niego mówić: „Dokąd idziesz, Ojcze, bez twojego syna? Do czego się śpieszysz, święty kapłanie, bez twojego diakona? Miałeś przecież zwyczaj składania ofiary wraz z posługującym! […] Udowodnij zatem, że wybrałeś dobrego diakona: ten, któremu powierzyłeś posługę krwi Pańskiej, z którym dzielisz sakramenty – odmówiłbyś mu przyjęcia komunii z tobą, w ofierze krwi?”

Papież Sykstus odpowiedział Wawrzyńcowi: „Nie zapominam o tobie, mój synu, ani cię nie opuszczam, lecz pozostawiam ci większe boje do stoczenia. Ja jestem już stary i mogę walczyć jedynie w lekkich potyczkach. Co do ciebie, ty jesteś młody i zatryumfujesz chwalebnie przeciw tyranowi. Wkrótce do tego dojdzie. Osusz twoje łzy. Za trzy dni pójdziesz za mną”.

Trzy dni później Wawrzyniec został zatrzymany. Kazano mu przynieść dobra i skarby Kościoła, a on obiecał się z tego wywiązać. Następnego dnia powrócił z ubogimi. Zapytano się go, gdzie są obiecane skarby. Pokazał na ubogich i odpowiedział: „Oto skarby Kościoła. Jakie lepsze skarby posiadałby Chrystus, niż te, o których powiedział: «Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili» (Mt 25,40)”? Wawrzyniec wskazał na te skarby i zwyciężył, bo prześladowca wcale nie miał ochoty mu ich odebrać. Ale w swej furii kazał go spalić żywcem.

Źródło: De Officiis Ministrorum I, 84; II, 28 (© Evangelizo.org)