Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi (…) Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. Mk 6, 7. 12-13

Bądźcie na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia. Liczę na Was. św. Jan Paweł II

Liczę na Was! Przecież Pan Jezus posyłając uczniów niewątpliwie na nich liczył! Udzielił im ogromnej mocy i władzy, jednocześnie mając świadomość ich ludzkiej ułomności.

I nas Pan Jezus wzywa i posyła. Nie tak jak my chcemy, nie tak jak nam się wydaje, ale tak, jak On sam zechce. By być wiarygodnym świadkiem i uczniem Chrystusa, niezbędne jest trwanie w życiu sakramentalnym, trzymanie się Słowa Bożego i nauczania Kościoła.

Od kiedy zrodziło się we mnie pragnienie dzielenia się Dobrą Nowiną i służenie modlitwą wstawienniczą, które odczytuje jako rodzaj posłania, staram się trwać w łasce uświęcającej.

Kiedy więc modlę się z kimś potrzebującym, to stajemy wspólnie (często całymi rodzinami) w Bożej Obecności, zapraszając Ducha Świętego. Osoba omadlana zwykle nie włącza się w modlitwę, ale przecież trwamy razem. Przynosząc te konkretne utrudzenia przed Boży Majestat i ogłaszając Boże królestwo w życiu tej osoby (bądź osób) przez Święte Imię Jezus, przez najdroższą Krew Chrystusa, wstawiennictwo Niepokalanej, Aniołów i Świętych – wspólnie dotykamy Nieba, które na ten czas prawdziwie otwiera się dla nas, by opromieniać, rozświetlać mroki serca, by uświęcać i uzdrawiać.

Jednak moja wiara, niezmiernie krucha i delikatna, wystawiana na próbę poprzez piętrzące się przeszkody i trudy życia, wymaga nieustannego budowania i umacniania. Więc to posłanie po dwóch jest właśnie po to, byśmy w jakimś sensie strzegli jedni drugich, byśmy rozgrzewali się wzajemnie w gorliwości służenia, byśmy mogli sobie być oparciem, podporą, umocnieniem w chwili słabości i wsparciem przy atakach złego.

Bardzo mnie porusza każda modlitwa wstawiennicza, właśnie w kontekście tego posłania Chrystusa, mając świadomość, że cokolwiek się wydarza, to tylko i wyłącznie Jego łaska i Jego działanie.

A jednak Pan Jezus chce posługiwać się nami 😍 On liczy na nas – na Ciebie, na mnie! Nie ma się co oglądać na innych i czekać jak ktoś nas wyręczy. Trzeba działać i współpracować z Boża łaską – DZISIAJ, TERAZ, bo dzisiejszy dzień już się nie powtórzy.

Kiedy naprawdę decyzją swej woli pójdziesz za Jezusem, kiedy autentycznie, z przekonaniem i ofiarnością będziesz się starać pełnić wolę Ojca, zachowywać wedle Jego zamysłu i planu na Twoje życie, to cóż może Ci się przytrafić w czym nie byłoby Boga? Nie chodzi o to żeby nic nie mieć, ale by być gotowym w każdym momencie i sytuacji służyć, nawet kiedy nie czujesz się wystarczająco przygotowany i wyedukowany, nawet kiedy okoliczności z pozoru nie sprzyjają modlitwie 😊 Bóg jest przy Tobie i zatroszczy się o “detale”, a Ty bądź gotowy i idź. Nie marnuj czasu, bo nie ma go za wiele 😇

Dzięki Ci, Dobry Boże, za poruszenia, natchnienia i ciągłe wzywanie do służby – “bo żniwo wielkie, a robotników mało”…

Jestem Panie! Poślij mnie, tak jak zechcesz 🙏

Błogosławionego Dnia Pańskiego ❤+

Autor: Sobór Watykański II

Kościół posłany przez Chrystusa, aby ukazywać miłość Bożą i zaszczepiać ją wszystkim ludziom i narodom, jest świadom tego, że ma jeszcze do wykonania wielkie dzieło misyjne… Aby móc ofiarować wszystkim tajemnicę zbawienia i życie przyniesione przez Boga, powinien Kościół wrosnąć w te wszystkie społeczności w taki sam sposób, w jaki Chrystus włączył się przez swoje wcielenie w pewne społeczne i kulturalne warunki ludzi, wśród których przebywał.

Wszyscy bowiem wyznawcy Chrystusa, gdziekolwiek się znajdują, są zobowiązani tak ukazywać świadectwem słowa i przykładem życia nowego człowieka, przyobleczonego przez chrzest i działanie Ducha Świętego, który umocnił ich w sakramencie bierzmowania, aby inni, widząc ich dobre czyny, chwalili Ojca i pełniej pojęli prawdziwy sens życia ludzkiego i powszechną więź wspólnoty ludzkiej.

Aby mogli dawać skutecznie to świadectwo o Chrystusie, powinni tym ludziom okazywać miłość i szacunek, uważać się za członków społeczności ludzi, wśród których żyją, i brać udział w życiu kulturalnym i społecznym;… niech z radością i z szacunkiem odkrywają drzemiące w nich zarodki Słowa; równocześnie zaś niech zwracają uwagę na głębokie przemiany dokonujące się wśród narodów i starają się, aby ludzie naszej epoki, zafascynowani zbytnio nauką i techniką dzisiejszego świata, nie zaniedbywali spraw Bożych, lecz owszem, aby obudzali w sobie gorętsze pragnienie prawdy i miłości objawionej przez Boga. Jak Chrystus przenikał serca ludzi i przez prawdziwie ludzkie rozmowy doprowadzał ich do światła Bożego, tak niech i Jego uczniowie, przejęci głęboko duchem Chrystusowym, poznają ludzi, wśród których żyją, i niech tak z nimi przestają, aby się oni przez szczery i cierpliwy dialog dowiedzieli, jakimi bogactwami szczodrobliwy Bóg obdarzył narody; równocześnie zaś niech usiłują owe bogactwa rozjaśnić światłem Ewangelii, wydobywać na wierzch i oddawać pod władzę Boga Zbawiciela.

Źródło: Dekret o działalności misyjnej Kościoła „Ad Gentes”, § 10-11 (http://www.archidiecezja.lodz.pl/sobor.html)

O co proszę? O łaskę zażyłej więzi z Jezusem i wierność w powołaniu.

Wyobrażę sobie scenę rozesłania Dwunastu. Po okresie stałego przebywania z Jezusem apostołowie otrzymują swoją pierwszą misję (w. 7).

Uświadomię sobie prawdę, że moje życie jest znakiem Bożego wybrania. Żyję, ponieważ jestem wybrany i powołany przez Boga. Co jest moim życiowym powołaniem? Czy czuję się wybranym przez Jezusa? Czy jestem szczęśliwy?

Zwrócę uwagę na pedagogię Jezusa. Posłanie apostołów nie dokonuje się od razu. Ich misję poprzedza przebywanie z Jezusem. Pierwsze jest „bycie z Jezusem”, potem dopiero działanie. Marek, opisując wcześniej wybór apostołów, zaznaczył: „Ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli” (3, 14).

Popatrzę na rytm mojego codziennego życia. Ile czasu spędzam na modlitwie z Jezusem? Jaki nastrój towarzyszy mi najczęściej w działaniu: pokoju? spełnienia? niepokoju? pustki?

Jezus, posyłając Dwunastu, daje im władzę. Należą w pełni do Niego. Będą dokonywali wszystkiego Jego mocą. Nie powinni szukać dla siebie dodatkowych zabezpieczeń (ww. 7-9). Czy w mojej pracy towarzyszy mi przekonanie, że jestem w „rękach Jezusa” i że działam Jego mocą? Z jakich własnych zabezpieczeń jest mi najtrudniej zrezygnować?

Jezus uprzedza apostołów, że mogą spotkać się także z odrzuceniem (w. 11). Do jakich posług, miejsc, ludzi nie chciałbym być posłany? Dlaczego? Poproszę Jezusa, aby dał mi wewnętrzną wolność od osobistych uprzedzeń i odwagę bycia dla każdego i w każdej sytuacji.

Będę wpatrywał się w apostołów spełniających z powodzeniem swoją misję (ww. 12-13). Wspomnę przed Jezusem wszystkie moje sukcesy powołaniowe. Zobaczę w nich działanie Jego łaski. Ponowię moje oddanie Jezusowi. Odnowię moje przyrzeczenia, śluby, akt ofiarowania się.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)