”Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą”. Iz 49, 4–5 b

Trwaj przy Bogu, choć zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie niezadowolony, komu nie będzie się podobało, kogo prawda będzie w bolesny sposób dotykać i przypominać o Bożych prawach. Ty trwaj wbrew wszystkiemu! Dziękuj za piękne chwile, ale i za trudy, bo zbawienie wiedzie przez krzyż, przez wąską drogę, często pod prąd i wbrew “światowym” trendom. Kto wytrwa nie zazna już smutku, wielka będzie jego radość i nagroda w blasku chwały Ojca.

Błogosławionego popołudnia w refleksji i zadumie nad swoim postępowaniem, do której wzywa dzisiaj św. Jan Chrzciciel. ❤️+

Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i tekst

Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Zachariasz milczy i traci możliwość mówienia aż do narodzin Jana, prekursora Pana, co przywraca mu mowę. Co oznacza milczenie Zachariasza, jeśli nie fakt, że proroctwo zniknęło, że przed zapowiadaniem Chrystusa ukryło się i zamknęło? Otwiera się na przyjście Pana, staje się jasne na przybycie Tego, o którym prorokowano. Słowo, które odzyskał Zachariasz po narodzinach Jana, odpowiada rozdartej zasłonie po śmierci Jezusa na krzyżu (Mt 27,51). Gdyby Jan sam się zapowiadał, usta Zachariasza pozostałyby zamknięte.

Zwrócono mu mowę ze względu na narodziny tego, który jest głosem; ponieważ pytano się Jana, który już wtedy głosił Pana: „Kim jesteś?” A on odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni”. Głos to Jan, podczas gdy Pan jest Słowem: „Na początku było Słowo”. Jan jest głosem na pewien czas; Chrystus jest Słowem od początku, to Słowo wieczne.

Źródło: Kazanie 293, na narodzenie świętego Jana Chrzciciela (© Evangelizo.org)