Autor: Doroteusz z Gazy (ok. 500-?), mnich w Palestynie

Uraza różni się od gniewu, który różni się od rozdrażnienia, które różni się znowuż od niepokoju. Oto przykład, który pomoże wam to pojąć. Aby rozpalić ogień, potrzeba małego węgla. To przykład słowa brata, który cię obraża. To na razie tylko mały węgiel, bo czy to nie jest tylko małe słowo brata? Jeśli je znosisz, zgasisz węgiel. Jeżeli jednak zaczniesz myśleć: „Dlaczego mi to powiedział? Potrafię mu odpowiedzieć!” […] Jak ktoś, kto rozpala ogień, dorzucasz gałązki i powstaje dym. To jest niepokój […]

Znosząc małe słowo twojego brata, mogłeś zgasić węgiel, zanim pojawi się niepokój. Ale ten niepokój możesz także łatwo ukoić ciszą, modlitwą, jednym poruszeniem serca. Jeżeli jednak kontynuujesz robienie dymu, to znaczy poruszasz i zapalasz serce, myśląc: „Dlaczego mi to powiedział? Ja też mogę mu coś powiedzieć!”, to przypływ i cios myśli, rozgrzewających twoje serce, powodują ogień rozdrażnienia […] Mamy tutaj zatem rozdrażnienie […]

Jeśli chcesz, możesz je jeszcze zagasić, zanim stanie się gniewem. Jeśli jednak niepokoisz się i niepokoisz innych, to robisz jak ktoś, kto dorzuca drwa do ogniska i podsyca ogień: wtedy pojawia się piękny żar. To gniew […] A podobnie jak żar, odłożony na bok, długo się tli, nawet jeśli wyleje się na niego wodę, przedłużający się gniew staje się urazą.

Widzicie, jak od jednego słowa dochodzi się do tak wielkiego zła? Gdyby od początku cierpliwie znieść słowo brata, nie odpłacając złem za zło (Rz 12,17), można by uniknąć tych nieszczęść.

Źródło: Pouczenia, nr 8, 90-91; SC 92 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *