O co proszę? O silną wolę kroczenia drogą Jezusowych błogosławieństw.
Przyłączę się do tłumu, który tłoczy się na Jezusa (w. 1). Będę obserwował ludzi w tłumie. Ewangelista pisze, że Jezusa otaczało mnóstwo ludzi dręczonych przez rozmaite choroby (Mt 4, 24). Wyobrażając sobie siebie, wczuję się w tłum, spróbuję wczuć się, klimat nędzy i biedy. Jakie odczucia budzą się we mnie?
Przeniosę mój wzrok na Jezusa (w. 2). Będę wpatrywał się w Jego osobę, jak wychodzi na górę i siada na ziemi. Usiądę blisko Niego razem z Jego uczniami. Poproszę Go, aby dał mi umysł i serce hojne i wielkoduszne w słuchaniu Jego słowa.
Zwrócę najpierw uwagę na wypowiadane przez Jezusa słowo „błogosławieni”. Będę chciał usłyszeć to słowo z ust Jezusa, jako osobiście kierowane do mnie. Poproszę Jezusa, aby pozwolił mi przeżyć prawdę, że codziennie mi błogosławi.
Powoli, kilkakrotnie przeczytam każde z błogosławieństw (ww. 3-12). Zatrzymam się przy każdym z nich, obserwując tłum biedaków i chorych, i siebie samego, moje poruszenia umysłu i serca.
Po każdym błogosławieństwie wypowiem przed Jezusem wewnętrzne poruszenia, które mi towarzyszą, gdy słucham Jego słów. Które z błogosławieństw jest najbliższe memu sercu? Które najbardziej obce, budzące wewnętrzny opór?
Każde błogosławieństwo Jezusa zawiera obietnicę. Jeszcze raz wrócę do poszczególnych błogosławieństw, aby tym razem trwać dłużej w słowach Jego obietnicy. Wyznam Jezusowi moje oddanie. Będę Go prosił, aby Jego obietnice spełniły się w moim życiu.
Wypiszę sobie na obrazku błogosławieństwo, w którym podczas medytacji czułem się najbardziej pociągany przez Jezusa. Umieszczę obrazek w Piśmie Świętym, aby pamiętać te słowa Jezusa i częściej do nich wracać.
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)