Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca. Mt 11, 29ab

Chrystus mówi o sobie, że w Nim skupiło się całe ludzkie cierpienie, które skutecznie zmieniło się w misterium Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Triumf krzyża nadaje cierpieniu ludzkiemu nowy wymiar: wartość odkupieńczą. św. Jan Paweł II

Czasem tak bardzo się spinamy, tak bardzo chcemy mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą, wedle swojego myślenia i patrzenia. A Pan Jezus wyraźnie mówi – Ja będę waszym pokrzepieniem! Ja będę was opatrywał i leczył w najlepszym, najwłaściwszym czasie, jeśli tylko Mi zaufacie, jeśli naprawdę zechcecie czystym sercem przyjąć Moją miłość!

Może dobrze byłoby jednak bardziej zaufać swojemu Bogu 💖Rzucić się w Jego nieustannie wyciągnięte ojcowskie ramiona i pozwolić Mu zatroszczyć się o WSZYSTKO!

To nie znaczy, że mamy nic nie robić, tylko czekać na Bożą interwencję 😉Mamy bardziej ufać Bogu niż ludziom, czyli nawet samym sobie, i z pokorą (a to chyba czasem najtrudniejsze) przyjmować Jego doskonały, choć czasem zupełnie niezrozumiały i niezwykle trudny plan.

Ach te plany… A tu pyk i wszystko nie tak jakby się chciało… Ucz mnie Panie pokory i cierpliwości, i bądź pokrzepieniem, kiedy sił brakować zaczyna.

Przytulajmy się dzisiaj do Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy, zmiłuj się nad nami!

Pozdrowienie Pana Jezusa

Pozdrawiam Cię, Najświętsze Serce Jezusa, Serce mego Zbawiciela, żywe i niewyczerpane źródło szczęścia i życia wiecznego, nieskończona skarbnico Bóstwa. Ty jesteś moją ucieczką, moim ukojeniem, moim wszystkim. Serce pełne miłości, rozpal moje serce świętym żarem, który trawi Twoje Serce. Wlej wszystkie swe łaski do mego serca, które z Ciebie, jako ze źródła wypływają. Spraw, niech dusza moja będzie zawsze złączona z Twoją, a moja wola zawsze podporządkowana Twojej. Tego jednego tylko pragnę, aby Twoja święta wola była jedynym moim drogowskazem i jedy­nym celem wszystkich moich myśli, wszystkich moich prag­nień, wszystkich moich czynów. Tego wyczekuję ufnie od Ciebie. Amen.

Błogosławionego dnia! ❤️+

Autor: Św. Gertruda z Helfty (1256-1301), mniszka benedyktyńska

Teraz, o moja miłości, mój Królu i mój Boże, teraz, o umiłowany Jezu, weź mnie w opiekę miłosierną Twego boskiego serca. Tu, tutaj, żebym cała żyła dla Ciebie, przywiąż mnie do Twojej miłości. Teraz zatem zanurz mnie w szerokim morzu głębokiego miłosierdzia. Tu, tutaj, powierz mnie wnętrzu Twojej przeobfitej dobroci. Och, teraz wrzuć mnie do nieposkromionego ognia Twojej boskiej miłości. Tu, tutaj, pomóż mi przeniknąć w Ciebie, aż spłonę i zamienię w popiół moją duszę i ducha. A w godzinie śmierci poddaj mnie opatrzności Twojej ojcowskiej miłości.

Tu, tutaj, o mój słodki Zbawicielu, pociesz mnie widokiem Twojej tak słodkiej obecności. Tutaj umocnij mnie smakiem drogocennego okupu, jaki za mnie zapłaciłeś. Tu, tutaj, wezwij mnie do siebie żywym głosem Twojej pięknej miłości. Tutaj, tchnieniem łagodności Ducha, aromatem słodyczy, przyciągnij mnie do Ciebie samego, wciągnij mnie w siebie i pociągnij mnie. Tam, w pocałunku doskonałego zjednoczenia, zanurz mnie w odwieczne radowanie się Tobą i pozwól mi Cię ujrzeć, Cię posiadać, radować się Tobą na zawsze w największym szczęściu, ponieważ moja dusza jest w Tobie zakochana, o Jezu, najdroższy ze wszystkich, którzy są drodzy. Amen

Źródło: Ćwiczenia IV, SC 127 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Bonawentura (1227-1274), franciszkanin, doktor Kościoła

Żołnierze przebili nie tylko dłonie Jezusa, ale i stopy; włócznia ich złości przebiła także Jego bok, aż do głębi, gdzie Serce było już przebite włócznią miłości.„

Zraniłaś me serce, siostro ma, oblubienico, zraniłaś me serce!” mówi (PnP 4, 9). O kochający Jezu, Twoja oblubienica, Twoja siostra zraniła Twoje serce, czy trzeba było jeszcze, by wrogowie je dodatkowo ranili? A wy, wrogowie, co czynicie? Jeśli jest już zranione lub raczej, ponieważ już jest zranione serce słodkiego Jezusa, to dlaczego ranicie Go po raz wtóry? Czy nie wiecie, zatem, że przy pierwszej ranie serce gaśnie i staje się w pewien sposób niewrażliwe?

Serce słodkiego Pana Jezusa jest martwe, ponieważ zostało zranione; rana miłości ogarnęła serce Jezusa, naszego Oblubieńca; ogarnęła go śmierć miłości. Jakże mogłaby nastąpić druga śmierć? „Bo jak śmierć potężna jest miłość” (Pnp 8,6) ; co więcej, tak naprawdę jest silniejsza od samej śmierci.

Nie można przepędzić pierwszej śmierci, to znaczy umiłowania tylu martwych dusz z serca, które w nim mieszka, ponieważ ta wielka rana je zdobyła. Z dwóch przeciwników o podobnej sile, z których jeden jest w domu, a drugi na zewnątrz, kto zwątpiłby, że ten w środku odniesie zwycięstwo? Zobacz zatem jak miłość, która mieszka w sercu i zabija Go raną miłości, jest silna, i to prawda nie tylko w przypadku Pana Jezusa, ale i Jego uczniów.

W ten oto sposób zostało najpierw zranione, a potem umarło serce Pana Jezusa, „traktowane jak owce na rzeź przeznaczone” ( Ps 44, 23). Śmierć cielesna jednak nastąpiła, odniosła zwycięstwo i została pokonana na wieczność.

Źródło: Mistyczny krzew winny nr 2 (©Evangelizo)