O co proszę? O głęboką, duchową żarliwość i uwolnienie od przeciętności i lęku.
Wyobrażę sobie Jezusa ściskanego zewsząd przez tłumy. Zobaczę Jego zmęczoną twarz. Naucza bez chwili wytchnienia. Nie ma nawet czasu na posiłek. Najbliżsi niepokoją się o Niego (w. 20).
Będę kontemplował żarliwość Jezusa. Jest cały dla innych. W gorącej modlitwie poproszę Go, aby rozpalał mnie swoją żarliwością, zwłaszcza wtedy gdy słabnę duchowo i ulegam przeciętności.
Wejdę w tłum słuchaczy. Postaram się zbliżyć do Jezusa, aby Go słuchać. Uświadomię sobie, że Jezus zawsze ma dla mnie czas. Codziennie do mnie przemawia. Każdego dnia mogę brać do ręki Ewangelię i nasycać się Jego słowem.
Wejdę w siebie, aby wsłuchać się w moje najgłębsze potrzeby. Które z nich odzywają się pierwsze, które są najsilniejsze? Powiem o nich Jezusowi. Co mogę powiedzieć o moich potrzebach duchowych (słuchanie Słowa, modlitwa…)?
Los Jezusa przypomina mi, że jeśli chcę żyć Jego Ewangelią, muszę zgodzić się na ryzyko niezrozumienia i pomówień. Także o mnie bliscy będą mówili: „odszedł od zmysłów” (w. 21). Czego najbardziej obawiam się jako uczeń Jezusa?
Przywołam na pamięć środowiska, w których najczęściej się obracam. Zwrócę uwagę na moje spotkania z ludźmi. Czy potrafię w sposób naturalny rozmawiać o Jezusie, o wartościach wiary?
Wyobrażę sobie Jezusa, który przychodzi do mojego domu. Siada obok mnie. Zna moje zmęczenie i to, co kryje się w moim sercu. W modlitwie serca będę powtarzał: „Przenikaj mnie Twoją żarliwością”.
Ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator