Jezus wszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. Mk 3, 13
Patrzcie na Jezusa głębią waszych serc i umysłów! On jest waszym nieodłącznym przyjacielem. św. Jan Paweł II
Jezus przywołał tych, których sam chciał!
Od jakiegoś czasu dosyć intensywnie rozmyślam nad moim własnym powołaniem 😊 Często powraca pytanie – czy ja naprawdę robię to, do czego Bóg mnie przeznaczył? Czy rzeczywiście moje pragnienie niesienia Dobrej Nowiny i dzielenia się swoimi przemyśleniami rodzącymi się na modlitwie jest też pragnieniem mojego Boga? Czy gotowość i potrzeba modlitwy za innych, niejako współcierpienie z nimi, jest tylko moją nadgorliwością czy autentycznym współodczuwaniem, dotykaniem Bożych tajemnic?
Co do powołania do małżeństwa, to już nie pytam, bo po 29 latach to się człowiek jakoś przyzwyczaił 😉😆.
Może warto się dzisiaj zastanowić nas swoimi wyborami. Każda decyzja powoduje jakieś ciągi zdarzeń, które mają konkretne konsekwencje, przynosząc piękne, dorodne, dojrzałe, bądź cierpkie, kwaśne i karłowate owoce.
Może warto dziś zapytać Pana Jezusa, co trzeba zmienić w swoim życiu, by moje, Twoje powołanie było prawdziwym towarzyszeniem Jezusowi w naszym TU i TERAZ – nie tylko okazyjnie, od wielkie dzwonu, ale tak prawdziwie, autentycznie, z potrzeby serca, z MIŁOŚCI.
Przychodzę Panie, taka jaka jestem 😊 Znasz mnie Jezu lepiej niż ja siebie 🤭 Posłuż się mną jak zechcesz 🔥Jestem do Twojej dyspozycji 💖
Błogosławionego dnia! ❤️+