O co proszę? O serce wrażliwe i odważne w czynieniu dobra.
Zwrócę uwagę na Jezusa śledzonego złymi, podejrzliwymi spojrzeniami (ww. 1-2). Jest spokojny i wolny wobec ludzkich uprzedzeń. Pozostaje sobą. Będę nasycał się Jego wewnętrzną wolnością i pokojem.
Co mogę powiedzieć o mojej wolności wobec podejrzeń i uprzedzeń innych? Czy jest we mnie pokój? Co najbardziej potrafi zburzyć moją wolność i rozbudzać we mnie niepokój?
Będę podziwiał Jezusa, który pozostaje prostolinijny i konsekwentny w swych zachowaniach wobec potrzebującego. Nie ukrywa swoich zamiarów, choć wie, że jest źle osądzany. Jest przekonany, że czyni dobrze i na tym się opiera.
Zwrócę uwagę na moje zachowania w sytuacjach, gdy jestem obmawiany, gdy podważane są moje opinie. Czy potrafię stawać po stronie prawdy i dobra, gdy jestem atakowany i osądzany przez innych?
Jezusa zwraca się do ludzi opanowanych przez złe myśli (ww. 4-5). Stara się ich poruszyć i uzdrowić swoim słowem. Milczą. Ich serca są zatwardziałe (w. 6). Jezusa ogarnia gniew i smutek. Będę prosił Go, aby bronił moje serce przed zatwardziałością.
Zauważę, z jaką odwagą i miłością Jezus zajmuje się chorym człowiekiem; wbrew śledzącym Go. Stawia go w centrum, na oczach zebranych i uzdrawia (w. 4-5). Dobro nie musi się ukrywać. Czy pod wpływem lęku nie rezygnuję ze słusznych, dobrych decyzji?
W serdecznej rozmowie z Jezusem będę prosił Go usilnie, aby dał mi serce proste i odważne w opowiadaniu się po stronie dobra. „Serce Jezusa, wlej wrażliwość i dobroć w moje serce!”
Ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator