O co proszę? O głębokie spotkanie ze spojrzeniem i słowem Jezusa w mojej codzienności.

Pójdę z Jezusem nad jezioro, gdzie gromadzą się tłumy. Chcą Go słuchać. Czy jest we mnie pragnienie słuchania Jezusa? Co mogę powiedzieć o moich osobistych spotkaniach z Jezusem? Czy na co dzień znajduję przestrzeń ciszy na słuchanie Słowa?

Stanę przy komorze celnej Lewiego. Jest cały pochłonięty przez swoje interesy. Wyobrażę sobie, jak nagle jego wzrok

spotyka się z oczami przechodzącego Nauczyciela. Spojrzenie i słowo Jezusa diametralnie zmieniają jego życie.

Spróbuję nazwać po imieniu spojrzenie Jezusa, które noszę w moim sercu. Jakie przeżycia we mnie wywołuje? Do czego wzywa? Czy pamiętam spojrzenie i słowa Jezusa, które pociągły mnie jak Lewiego? Przywołam je w sercu. Jak jest teraz?

Pójdę z Jezusem do domu Lewiego. Siądę przy stole obok Niego razem z grzesznikami, którymi inni gardzą. Będę obserwował, jak przekonują się do Jezusa, jak pociąga ich Jego mowa, serdeczność.

Wyobrażę sobie, że Jezus przychodzi do mojego domu. Siada ze mną przy jednym stole obok tych, od których na co dzień uciekam. Chce, abym zaprosił Go do moich najtrudniejszych relacji, abym nie odrzucał siebie i innych. On odrzuca grzech, ale nie grzesznika!

Każdy ma prawo do Jezusa. Czy nie ma we mnie oporu i buntu faryzeuszów? Czy w moim sercu nie słyszę szemrania przeciw sobie lub innym? Powiem o tym Jezusowi. Usłyszę, jak mówi do mnie: „Wiem, że masz się źle. Chcę uleczyć ciebie i tych, których trudno ci kochać”.

Położę moją głowę na sercu Jezusa i będę powtarzał: „Jezu, ulecz moje serce, abym potrafił kochać Twoją miłością.”

Ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *