Autor: Św. Karol de Foucauld (1858–1916), pustelnik i misjonarz na Saharze
[Nasz Pan]: „Tak spędziłem trzy lata Mojego publicznego życia na waszych oczach, spędzając cały dzień na nauczaniu i uzdrawianiu, czyniąc dobrze najpierw duszom, potem ciałom. A wieczorem, co robiłem? Wieczorem oddalałem się od tłumu, któremu tak bardzo poświęcałem się w ciągu dnia, i szukając samotności, zamykałem się z wami w gościnnym domu, albo udawałem się w góry, na jakiś odludny szczyt, i spędzałem noc na modlitwie… w każdym razie spędzałem noc w skupieniu, w ciszy, z dala od tłumów, w czujności i w modlitwie… Taki przykład wam zostawiam.
To dla was tak działałem: Ja, który jestem wystarczająco silny, wystarczająco Panem siebie, aby być wszędzie jakby sam z Ojcem, ponieważ widzę Go nieustannie, jestem zawsze z Nim, nie potrzebuję samotności, aby się skupić, ani ciszy, aby się do Niego modlić, ani szczególnych modlitw, aby się z Nim zjednoczyć. Wśród tłumów, podczas przemówień, jestem tak samo zjednoczony z Nim, jak w najgłębszej samotności. Nie potrzebuję medytować, aby Go poznać, bo Go znam; nie potrzebuję umacniać się przez kontemplację, bo jestem bosko silny… Nie potrzebuję samotności ani czuwania, ani milczenia, ani modlitwy, bo we Mnie modlitwa jest ciągła i doskonała… Tyle nocy spędziłem w samotnym czuwaniu, modląc się do Mojego Ojca, pod rozgwieżdżonym niebem lub w tajemnicy zamkniętego pokoju po to, by dać wam przykład…
Ponieważ wszystko czynię dla was wszystkich, kochajcie Mnie i kochajcie się wzajemnie… I naśladujcie Mnie… przez czuwanie w skupieniu i milczeniu, przez modlitwę, przez kontemplację, przez zanurzenie się w Bogu”.
Źródło: Osiem dni w Efraim (© Evangelizo.org)