Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. Łk 14, 11

To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu. św. Jan Paweł II

Takie zachowania, o których dzisiaj Pan Jezus mówi, nijak nie pasują do współczesnej rzeczywistości. Dziś trzeba być przebojowym, interesownym, w świetle jupiterów. Trzeba być na pierwszym miejscy żeby się liczyć, żeby inni o mnie mówili – jakkolwiek, byle mówili… Co tu myśleć o jakimś uniżeniu, służeniu, ostatnim miejscu… Toż to zaścianek i średniowiecze!

No cóż… egoistów mamy sporo wokół siebie, ale na szczęście jest coraz więcej prawdziwych uczniów Chrystusa, którzy nie boją się podejmować niepopularnych decyzji, którzy naprawdę na pierwszym miejscu stawiają nie siebie, ale służbę drugiemu człowiekowi, a przecież Pan Jezus powiedział: “Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.” (Mt 10, 42)

Wszyscy jesteśmy uczniami Chrystusa. I choć czas wojny, tej militarnej toczącej się tuż obok nas, ale też niezgody, zawiści i jątrzenia na naszym ojczystym podwórku, mocno podważa to “wszyscy”, to jednak Pan Jezus uniżył się za każdego z nas. Wziął na siebie całe okropieństwo wszystkich wieków, wiedząc, że wielu wzgardzi Jego ofiarą… A jednak nie zawahał się umrzeć za KAŻDEGO. Nie ma słów, które mogłyby wyrazić wdzięczność Chrystusowi za tę ofiarę… Nie ma słów, by podziękować Bogu Ojcu za poświęcenie własnego Syna…

Trwajmy przy Chrystusie. Trwajmy przy Jego Mamie, od Niej ucząc się cichości, pokory i uniżenia.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Bruno z Segni (ok. 1045-1123), biskup

Pan zaproszony był na wesele. Patrząc na współbiesiadników, zauważył, że wszyscy zajmują pierwsze miejsca […], każdy chciał znaleźć się przed innymi i wynieść się ponad pozostałych. Opowiada im przypowieść (Łk 14,16n), która nawet w dosłownym sensie jest bardzo pożyteczna i potrzebna wszystkim tym, którzy lubią cieszyć się poważaniem innych ludzi i którzy boją się upokorzenia […].

Ale ponieważ jest to przypowieść, zawiera przesłanie, które wykracza poza dosłowny sens. Zobaczmy, czym są te zaślubiny i kim weselnicy. Słowa te wypełniają się każdego dnia w Kościele. Codziennie Pan świętuje zaślubiny, ponieważ każdego dnia jednoczy się z duszami wiernych w chrzcie oraz w ich przejściu do Królestwa niebieskiego. A my, którzy otrzymaliśmy w Jezusie Chrystusie wiarę i pieczęć chrztu, zaproszeni jesteśmy na te zaślubiny. Stół jest zastawiony, jak czytamy w Piśmie: „Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników” (Ps 23,5). Jest tam chleb ofiarny, tłuste cielę, Baranek, który gładzi grzechy świata (Wj 25,30; Łk 15,23; J 1,29). Otrzymujemy tam chleb życia zstępujący z nieba i kielich nowego Przymierza (J 6,51; 1Kor 11,25). Dostajemy ewangelie i Dzieje Apostolskie, księgi Mojżeszowe i prorockie, które są najsmaczniejszymi daniami tej uczty.

Czegóż więcej możemy chcieć? Dlaczego chcemy zajmować pierwsze miejsca? Niezależnie od miejsca, które będziemy zajmować, otrzymamy całą pełnię i niczego nie będzie nam brakować.

Źródło: Komentarz na ewangelię św. Łukasza, 2, 14