«Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał». Łk 10, 16

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością,  ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Kogo i czego słuchasz? W natłoku przeróżnych wiadomości serwowanych często przez wątpliwej sławy autorytety, niestety bardzo łatwo się pogubić i stracić właściwy azymut…

Życie to nie telenowela, choć niektórzy chcieliby tylko brać garściami co się da i skakać z kwiatka na kwiatek, bo przecież mamy szeroko pojętą wolność…

Może warto dzisiaj w ten pierwszy piątek miesiąca naprawdę posłuchać, przysiadając w ciszy świątyni i wpatrując się w Najświętszy Sakrament, co Pan Jezus mówi właśnie do Ciebie. Może trzeba by podziękować i przeprosić, zanim zaczniesz przedstawiać listę życzeń… a może tylko trwać w tej ciszy przyglądając się Chrystusowi, który przecież i tak wie z czym przychodzisz…

Tak! To zdecydowanie jest dobry czas, by przytulić się do Najświętszego Serca Pana Jezusa, może nawet wylewając potoki łez!

Biada tym, którzy nie rozpoznają, nie odczytują i nie wykorzystują dobra i miłości, jakie płyną z Przenajdroższych Ran Chrystusa…

Kto ma uszy, niechaj słucha…

Panie Jezu, proszę Cię dzisiaj za tymi wszystkimi, którzy się pogubili, którzy nie słuchają Twojego głosu, którzy się Ciebie wyrzekają i wyrzucają Cię poza margines swojego życia. Proszę o Twoje miłosierdzie, o Twoją łaskawość dla dusz biednych grzeszników, przez wstawiennictwo Twojej Najświętszej Mamy, Królowej Różańca Świętego.

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze, zmiłuj się nad nami!

Autor: Św. Klemens Aleksandryjski (150 – ok. 215), teolog

„Obyście usłyszeli dzisiaj głos Jego: Nie zatwardzajcie serc waszych jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, gdzie Mnie wasi przodkowie wystawiali na próbę… Nie wejdą do [miejsca] mego odpoczynku” (Ps 95, 7-11). Łaska obietnicy Bożej jest obfita, jeśli dzisiaj słuchamy Jego głosu, bo to dzisiaj rozciąga się każdego nowego dnia tak długo, jak się będzie mówiło „dzisiaj”. To dzisiaj pozostaje aż do końca czasów, łącznie z możliwością nauki. W tym momencie, prawdziwe dzisiaj, dzień Boży bez końca, zmiesza się z wiecznością. Słuchajmy zatem zawsze głosu Słowa Bożego, które stało się ciałem, bo „dzisiaj” jest obrazem wieczności, a „dzień” jest symbolem światła, skoro Słowo jest dla ludzi światłością (J 1,9), w której widzimy Boga.

Jest zatem naturalne, że łaska rozlewa się dla tych, którzy uwierzyli i posłuchali, a dla tych, którzy byli niedowiarkami…, nie rozpoznali dróg Pańskich…, jest normalne, że Bóg się przeciw nim unosi i im grozi… Dlatego Hebrajczycy błądzili na pustyni; nie weszli do miejsca spoczynku ze względu na ich niedowiarstwo…

Jednakże za względu na miłość do ludzi Pan ich wszystkich zaprasza do „poznania prawdy” (1 Tm 2,4) i posyła im Ducha Świętego, Parakleta… Słuchajcie zatem wy, którzy jesteście daleko i którzy jesteście blisko (Ef 2,17). Słowo przed nikim się nie ukrywa. Jest naszym wspólnym światłem, świeci dla wszystkich ludzi. Śpieszmy się zatem w stronę zbawienia, do nowych narodzin. Śpieszmy się licznie zgromadzić w jedną owczarnię, w jedności miłości. A ta mnogość głosów…, słuchająca jednego mistrza” Słowo — znajdzie swój spoczynek w samej Prawdzie i będzie mogła powiedzieć: „Abba, Ojcze” (Rz 8,15).

Źródło: Protrepticus ad Graecos (Zachęta Greków) 9 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

Kościół jest nazywany ciałem Chrystusa. Teraz jest on tym, czym było Jego materialne ciało, kiedy przebywał na świecie. Kościół jest instrumentem Jego boskiej mocy. Powinniśmy się do niego zbliżać, aby otrzymać dobra od Chrystusa. Jeśli ktoś obraża Kościół, to wzbudza Jego gniew. Ale, prawdę mówiąc, czym jest Kościół, jeśli nie pokorną jednostką, która wzbudza czasami obraźliwe słowa i bezbożność u ludzi, którzy nie żyją z wiary? Jest on „glinianym naczyniem” (2 Kor 437)…

Wiemy, że najlepsi Jego słudzy są niedoskonali i zawodni, poddani złym wpływom, jak ich bracia. A jednak to o nich powiedział Chrystus, wspominając nie tylko apostołów, ale i siedemdziesięciu dwóch uczniów (którym posługujący kapłani są równi co do ich obowiązków): „Kto was słucha, Mnie słucha. Kto was odrzuca, Mnie odrzuca; a kto Mnie odrzuca, odrzuca Tego, który mnie posłał”.

Co więcej, ubogich, słabych i udręczonych uczynił świadkami i pośrednikami Jego obecności. Także tutaj czyha na nas zrozumiała pokusa, aby ich zaniedbać i traktować z pogardą. Czym był Chrystus, tym są także Jego uczniowie na tym świecie, i podobnie, jak Jego niskie pochodzenie skłaniało ludzi do obrażania Go i złego traktowania, tak te same cechy u świadków Jego obecności skłaniają ludzi do obrażania Go teraz… W każdym czasie zatem Chrystus jest na tym świecie, ale nie otwarcie, nie bardziej teraz, niż w dniach Jego obecności cielesnej.

Źródło: Kazanie „Christ hidden from the world”, PPS, tom 4, nr 16 (© Evangelizo.org)