Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Teraz kiedy jesteśmy w czasie łaski, która nam została objawiona, zachowywanie szabatu, dawniej świętowane przez wypoczynek jednego dnia, zostało zniesione dla wiernych. Ponieważ, w tym czasie łaski, chrześcijanin zachowuje wieczny szabat, jeśli czyni dobrze w nadziei przyszłego wypoczynku i nie chlubi się swoimi dobrymi dziełami jakby dobrem, które by pochodziło od niego samego, a nie zostało otrzymane.

A w ten sposób, rozumiejąc i otrzymując sakrament chrztu jakby szabat, to znaczy, jako spoczynek Pana w Jego grobie (Rz 6,4), chrześcijanin odpoczywa od dawnych uczynków, aby odtąd chodzić w nowym życiu, uznając, że Bóg działa w nim. To Bóg działa zarazem i odpoczywa, z jednej strony powierzając swemu stworzeniu zarządzanie ziemią, a z drugiej strony korzystając w sobie samym z wiecznego spokoju.

Bóg nie zmęczył się, stwarzając świat, ani nie odnowił swoich sił, przestając go stwarzać, ale chciał przez te słowa swego Pisma [ „odpoczął dnia siódmego” (Rdz 2,2)] zaprosić nas do pragnienia wypoczynku, dając nam przykazanie świętowania tego dnia.

Źródło: Księga Rodzaju w sensie dosłownym, 4, XIII/24-CIV/25 (© Evangelizo.org)

Mt 9, 14-17

(komentarz z mojego archiwum z 2018 roku, odnoszący się również do dzisiejszej Ewangelii św. Łukasza 5, 33-39)

Ogólna intencja  religijnej praktyki postów powinna przejawiać się postawą pokory i oderwania się od przyjemności, aby w ten sposób bardziej otworzyć się na Boże działanie. Dla wielu post to zasadniczo tylko wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, ale czyż spożycie smacznej i zdrowej ryby, kiedy jesteśmy bombardowani informacjami o skażeniu i „nastrzykiwaniu” mięs można nazwać wyrzeczeniem? Czy rzeczywiście Twój post jest umartwieniem, a nie tylko trzymaniem się litery prawa, jak to ówczesne praktyki religijne żydów nakazywały? Czy rzeczywiście Twój post to szczere, pokorne i dyskretne oddanie niekoniecznie tego co lubisz i co jest Ci wygodne? Czy Twój post to wyrzeczenie i powstrzymanie się od ulubionych nawyków, przyjemności, poświęcenie czasu i zdolności w ramach wynagrodzenia i zadośćuczynienia za grzechy swoje i bliźnich?

Jak wiemy z kart Ewangelii Pan Jezus wiele pościł, dlatego nie kwestionuje On samego postu, lecz sposób i formę jego przeżywania.

Chrystus pozostając między nami w Najświętszym Sakramencie pragnie być czczony, uwielbiany i adorowany, jak Oblubieniec oczekujący na swoją ukochaną. Jednak najbardziej wzniosła i emocjonalna adoracja nie zastąpi i nie może równać się z pełnym uczestnictwem w liturgii Mszy świętej.  Trwanie na adoracji u stóp Chrystusa upodabnia Cię do Marii, ale dopiero czynny udział w liturgii przeprowadza Cię przez wieczernik i Kalwarię, poprzez górę Tabor aż do cudu Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia. Eucharystia przeprowadza Cię do nowego życia, które tylko Jezus ofiarowując samego siebie w białym kawałku Chleba ma moc w Tobie wzbudzić.

Czego oczekujesz, jeśli Twojemu nawróceniu nie towarzyszą radykalne zmiany?! Tutaj nie ma drogi na skróty. Nie uciekniesz i nie schowasz się przed swoim krzyżem! Życie wg Bożego prawa to nie tylko radość, ucztowanie i przyjemności, ale to przede wszystkim stawanie w prawdzie o sobie samym, często niewygodnej i bolesnej. Życie, to łamanie i wychodzenie poza schematy, utarte prawa i reguły, które hałaśliwy i zepsuty „świat” przyjął jako normy. Życie, to codzienne wkładanie swojego krzyża na barki i pójście często bardzo trudną drogą swoich obowiązków i powinności, wraz z Chrystusem – bo tylko z Nim ta droga jest do pokonania.

Boże Ojcze, pragnę przemiany w moim życiu! Posyłaj proszę Twojego Ducha, który będzie mnie pouczał, prowadził i czuwał, by ta przemiana była prawdziwa, radykalna i konsekwentna.

Z Tobą mój Panie i przy Sercu Twej Najświętszej Matki WSZYSTKO jest możliwe!

Błogosławionego wieczoru ❤️+

 «Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli». Łk5, 34-35

Nauczcie się kochać to, co prawdziwe, dobre i piękne. św. Jan Paweł II

Pan Jezus zachęca nas dzisiaj, by w pełnej wolności oddawać cząstkę siebie, nie oglądając się na innych i nie porównując swojego zaangażowania, czy poświęcenia, ale by czynić to z miłości dla Niego Samego. Pan Jezus tę naszą ofiarę i trud przemieni w coś pięknego, nowego i naprawdę wymiernego – w pierwszej kolejności dla nas samych, ale też dla sytuacji i osób, w intencji których podejmujemy post i wyrzeczenie.

Boży Duch ożywiając i rozgrzewając moje serce przemienił “starego” człowieka we mnie, dając mi nowe życie w Jezusie Chrystusie. To “nowe” – choć przecież to nie życie się zmieniło, tylko ja i moje patrzenie na Boga, na drugiego człowieka i wreszcie na siebie – pozwala mi z radością i ufnością, pomimo ciężaru krzyża codziennie trwać w wierności Bożemu prawu.

Wciąż jesteśmy w drodze. Warto pamiętać o tych, co się gorzej mają, co nie nadążają w trudzie pielgrzymowania ku wieczności, a czasem nawet zupełnie nie widzą swojego “opóźnienia”, niemocy, albo zdaje im się, że wcale nie muszą się starać – bo cóż tam wieczność, kiedy teraz można poszaleć i czerpać garściami ile wlezie…

Nie szukajmy półśrodków, błahych wymówek, ani dziecinnych usprawiedliwień. Pozwólmy aby Boża Miłość przemieniała nas całych, TERAZ, DZISIAJ! Szczególnie, że dzisiaj pierwszy piątek.

Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości, zmiłuj się nad nami.
Serce Jezusa, sprawiedliwości i miłości skarbnico, zmiłuj się nad nami.
Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne, zmiłuj się nad nami.

Amen!

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

Niech dusza sobie przypomni: To Oblubieniec pierwszy jej szukał i ją umiłował – to jest źródłem Jego własnych poszukiwań i miłości…

„Szukałam” – mówi oblubienica z Pieśni nad Pieśniami – „umiłowanego mej duszy” (3,1). Tak, do tego poszukiwania zachęca cię troskliwa czułość Tego, który pierwszy ciebie szukał i ukochał. Nie szukałbyś Go, jeśli On wpierw ciebie nie szukał; nie miłowałbyś Go, gdyby On pierwszy ciebie nie umiłował.

To jedno błogosławieństwo, którym Oblubieniec cię obdarzył, lecz dwa: umiłował cię i szukał. Miłość jest przyczyną Jego poszukiwań; Jego poszukiwania są owocem miłości, która jest także pewną gwarancją. On ciebie miłuje, tak że nie możesz Go podejrzewać, że szuka cię, by ciebie ukarać. On ciebie miłuje, tak, że nie możesz się skarżyć, że ciebie nie kocha prawdziwie. To podwójne doświadczenie Jego czułości dodało ci odwagi, odpędziło wstyd, przekonało do powrotu, podtrzymało twój zapał. Stąd ta łaska, stąd ten zapał do „szukania umiłowanego twej duszy”, bo nie mógłbyś Go szukać, gdyby On nie zrobił pierwszego kroku; a teraz, kiedy On cię szuka, już nie możesz się zatrzymać w szukaniu Jego.

Źródło: Kazanie do Pieśni nad Pieśniami, nr 84 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Myśmy je widzieli, i o nim świadczymy” (1 J 1,2). Gdzie je widzieli? W jego objawieniu się. To znaczy? W słońcu, innymi słowy: w tym widocznym świetle. Ale jak można by ujrzeć w słońcu Tego, który uczynił słońce i „słońcu namiot wystawił, i ono wychodzi jak oblubieniec ze swej komnaty, weseli się jak olbrzym, co drogę przebiega”(Ps 19,6)? Jest przed słońcem jego twórca, jest przed gwiazdą zaranną, przed wszystkimi gwiazdami i aniołami – prawdziwy Stwórca, bo „Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”(J 1,3). Pragnąc ukazać się naszym oczom ciała, które oglądają słońce, rozbił namiot pod słońcem, to znaczy pokazał swoje ciało, objawiając się w tym świetle ziemskim, a komnatą tego oblubieńca było łono Dziewicy.

Bo w tym dziewiczym ciele są zjednoczeni oboje, oblubieniec i oblubienica: Słowo-oblubieniec i ciało-oblubienica. Jak jest napisane „Będą dwoje w jednym ciele” (Rdz 2,24 Wlg), a Pan mówi w Ewangelii: „tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało”(Mt 19,6). Izajasz wyraża najlepiej, jak tych dwoje stają się jednym, mówiąc w imieniu Chrystusa: „bo mnie przyodział … jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty”(61,10). Jeden zdaje się mówić, lecz jest jakby dwojgiem jednocześnie: oblubieńcem i oblubienicą. Nie są dwoje, lecz jednym ciałem, bo „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”(J 1,14). Do tego ciała dołącza się Kościół, i jest tu Chrystus w całości, głowa i ciało (Ef 1,22).

Źródło: Kazania do Pierwszego listu św. Jana, I, 2 (©Evangelizo)

Autor: Św. Jan Kasjan (ok. 360-453), założyciel klasztoru w Marsylii

Opuściliśmy Syrię dla prowincji Egiptu, pragnąc zgłębić zasady starych mnichów, i dziwiliśmy się wielkiej serdeczności, z jaką nas przyjęto. W przeciwieństwie do tego, co zostało nam przekazane w klasztorach w Palestynie, nie przestrzegano reguły stałej godziny posiłków, ale, z wyjątkiem środy i piątku, gdziekolwiek byśmy poszli, nigdzie nie zachowywano postu. Jeden ze starszych, którego zapytaliśmy się, dlaczego u nich unikano tak łatwo codziennych postów, odpowiedział nam: „Post jest zawsze ze mną, ale was wkrótce pożegnam i nie będzie was zawsze ze mną. Post, choć pożyteczny i niezbędny, jest darem dobrowolnej teraźniejszości, podczas gdy spełnianie uczynków miłosierdzia jest bezwzględnym wymogiem przykazań. To dlatego, przyjmując w was Chrystusa, muszę Go nakarmić, a kiedy się z wami pożegnam, będę mógł skompensować w sobie przez surowszy post ludzkie oblicze, jakie wam okazałem ze względu na Chrystusa. Przyjaciele Oblubieńca «Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie», ale kiedy ten się oddali, wtedy będą mogli to robić”.

Źródło: Ustawy życia mnichów, 5,24; SC 109 (© Evangelizo.org)

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». Łk 5, 8

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością,  ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Czasem wydaje się, że Pan Bóg nie słyszy Twoich próśb, że jest Mu obojętne co się z tobą dzieje, albo że z powodu twoich przewinień i grzechów nie jesteś godny, by o cokolwiek Go prosić.

Wiadomo kto ci zaciemnia spojrzenie i wciska takie bzdury. Wiadomo komu zależy, abyś miał niskie poczucie wartości, abyś był wiecznie niezadowolony, zniecierpliwiony i sfrustrowany…

Pan Bóg tak nie działa! Pan Bóg dla każdego ma czas, cierpliwość i jednakową miłosierną miłość. Nikogo nie odtrąca i nikim nie gardzi. Bądź wierny Panu Bogu i Jego Słowu, podnoś się upadków, ułomności i staraj się pokonywać własne ograniczenia, a zobaczysz jak cudowne, Boże plany zaczną się realizować w Twoim życiu. Słuchaj i ufaj!

Codziennie jest dobry dzień by na nowo przybliżać się do Pana Jezusa, by zanurzać się w zdroju Jego miłosierdzia i by odnajdywać tożsamość dziecka Bożego, z której nieprzyjaciel ciągle nas okrada.

Nie bój się, ufaj Panu Jezusowi!

Spokojnego dnia ❤️+

Autor: Papież Franciszek

Na przepowiadanie Piotra i Apostołów składają się nie tylko słowa, lecz także wierność Chrystusowi dotyka ich życia, które ulega zmianie, otrzymuje nowe ukierunkowanie, i to właśnie poprzez swoje życie składają oni świadectwo wierze i przepowiadaniu Chrystusa… Ewangelia musi być głoszona i musi być świadczona. Każdy powinien postawić sobie pytanie: Jak ja moją wiarą świadczę o Chrystusie? Czy mam odwagę Piotra i innych apostołów, aby myśleć, wybierać i żyć jako chrześcijanin, będąc posłusznym Bogu?

Oczywiście świadectwo wiary ma wiele form, podobnie jak w wielkim fresku istnieje różnorodność barw i odcieni, ale wszystkie są ważne, nawet te, które nie wychodzą na wierzch. W wielkim planie Bożym każdy szczegół jest ważny, nawet moje czy twoje niepozorne i pokorne świadectwo, także to ukryte, kogoś, kto w prostocie żyje swoją wiarą w codzienności relacji rodzinnych, pracy, przyjaźni. Są święci dnia powszedniego, „święci ukryci”, pewien rodzaj „klasy średniej świętości”…, do której wszyscy możemy należeć.

Ale w różnych częściach świata, są też ludzie cierpiący, podobnie jak Piotr i apostołowie z powodu Ewangelii, są ludzie, którzy oddają swoje życie, aby dochować wierności Chrystusowi przez świadectwo naznaczone ceną krwi. Dobrze to wszyscy zapamiętajmy: nie można głosić Ewangelii Jezusa bez konkretnego świadectwa życia. Przychodzi mi teraz na myśl pewna rada, jaką św. Franciszek z Asyżu dawał swoim braciom: „Idźcie i głoście Ewangelię, czasami także słowami”.

Źródło: Homilia z 14/04/2013 (http://www.deon.pl/…/art,9,papiez-franciszek-bog-jedyna-dro…)

Autor: Katechizm Kościoła Katolickiego

Aniołowie i ludzie – stworzenia rozumne i wolne – muszą zdążać do swego ostatecznego przeznaczenia przez wolny wybór, a przede wszystkim przez miłość. Mogą więc błądzić. Istotnie, popełnili oni grzech. W ten właśnie sposób zło moralne weszło w świat; jest ono nieporównanie większe od zła fizycznego. Bóg w żaden sposób, ani bezpośrednio, ani pośrednio, nie jest przyczyną zła moralnego. Dopuszcza je jednak, szanując wolność swego stworzenia, i w sposób tajemniczy potrafi wyprowadzić z niego dobro: „Bóg wszechmogący… ponieważ jest dobry w najwyższym stopniu, nie pozwoliłby nigdy na istnienie jakiegokolwiek zła w swoich dziełach, jeśli nie byłby na tyle potężny i dobry, by wyprowadzić dobro nawet z samego zła” (św. Augustyn).

Można więc niekiedy odkryć, że Bóg w swojej wszechmocnej Opatrzności może wyprowadzić dobro ze skutków zła, nawet moralnego, spowodowanego przez Jego stworzenia: “Nie wyście mnie tu posłali – mówi Józef do swoich braci – lecz Bóg… Wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić… że przeżył naród wielki” (Rdz 45,8; 50,20).

Z największego zła moralnego, jakie kiedykolwiek mogło być popełnione, z odrzucenia i zabicia Syna Bożego, spowodowanego przez grzechy wszystkich ludzi, Bóg, w nadmiarze swojej łaski, wyprowadził największe dobro: uwielbienie Chrystusa i nasze Odkupienie. Zło nie staje się jednak mimo to dobrem.

Źródło: § 311-312 (© Librairie Editrice Vaticane)

Autor: Św. Patryk (ok. 385 – ok. 461), mnich, misjonarz, biskup

Jestem niezmiernie wdzięczny Bogu, który obdarzył mnie tak wielką łaską, że za moim pośrednictwem „rozliczne ludy” narodziły się na nowo dla Boga…

„Ustanowiłem cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”… W ten sposób chcę „oczekiwać obietnicy” Tego, który nigdy nie zawodzi, który zapowiedział w Ewangelii: „Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem”. Także i my ufajmy, że niewierzący przybędą z całego świata.

Dlatego też trzeba należycie przykładać się do połowu, czujnie, jak wzywa i naucza Pan: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. I jeszcze mówi przez proroków: „Oto posyłam po wielu rybaków…, a następnie poślę wielu myśliwych”. To dlatego tak ważnym jest zarzucenie sieci, aby „wielkie mnóstwo”, „tłum” ludzi został złowiony dla Boga i żeby wszędzie byli kapłani, aby chrzcić i nauczać lud, według słów Pana: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.

(Odniesienia biblijne: Ez 38,6; Iz 49,6; Dz 1,4; Mt 8,11; Mt 4,19; Jr 16,16; Łk 5,6; Łk 6,17; Mt 28,19-20)

Źródło: Wyznania, 38-40 (© Evangelizo.org)