Autor: Rupert z Deutz (ok. 1075-1130), benedyktyn

„Niewiasto, oto syn Twój. Oto Matka twoja”. Jakim prawem umiłowany uczeń Jezusa jest synem matki Pana? Jakim prawem jest ona jego matką? Dlatego, że ona wydała bezboleśnie na świat przyczynę zbawienia dla wszystkich, kiedy porodziła w swoim ciele Boga, który stał się człowiekiem. Teraz rodzi w wielkim bólu, stojąc u stóp krzyża.

W godzinie Męki sam Pan porównał apostołów do kobiety, która rodzi, mówiąc: „Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat” (J 16,21). O ileż bardziej mógł taki Syn porównać taką Matkę – matkę u stóp krzyża – do rodzącej kobiety. Co mówię, porównać? Ona jest prawdziwie kobietą i prawdziwie matką i w tej godzinie cierpi ona prawdziwe bóle wydawania na świat. Nie cierpiała jak inne kobiety, kiedy rodził się jej Syn; teraz cierpi, teraz jest krzyżowana, teraz się smuci jak ta, która rodzi – bo nadeszła jej godzina (J 13,1; 17,1).

Kiedy ta godzina przeminie, kiedy ten miecz boleści przeniknie całkowicie jej duszę, która rodzi (Łk 2,35), wtedy Ona także nie będzie „pamiętać o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat” – nowy człowiek, który odnawia cały rodzaj ludzki i króluje bez końca nad całym światem, prawdziwie narodzony, ponad wszelkim cierpieniem, nieśmiertelny, pierworodny spośród martwych. Jeśli, w Męce jedynego Syna, Dziewica wydała na świat nasze zbawienie, to słusznie jest Matką nas wszystkich.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Jana, 13 (© Evangelizo.org)Lubię to!KomentarzUdostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *