J 1, 45-51

Jakże często oceniasz według wyglądu, pozorów, które zwykle są mylne. Jakże często sugerujesz się czyjąś opinią na temat osób, których nie znasz. Wyrabiasz sobie zdanie tylko na podstawie szczątkowych albo zbyt szerokich, a niekoniecznie wiarygodnych, informacji, często dochodząc do błędnych i krzywdzących daną osobę wniosków.

Bóg zna Cię od zarania dziejów. On Cię widzi, nieustannie patrzy na Ciebie. Wie, do czego jesteś zdolny. Zna Twoje mocne i słabe strony. Wie, kiedy doskonale sobie poradzisz, a kiedy potrzebujesz wsparcia. I choćbyś nie wiem jak krętymi drogami chodził, choćbyś nie wiem jak pogmatwał i skomplikował swoje życie, choćbyś wyszukiwał tysiące wymówek i tysiące swoich recept na doskonałe życie – nie uciekniesz, nie ukryjesz się przed swoim powołaniem, nie ukryjesz się przed swoim Bogiem.

Panie, pragnę dzisiaj razem z Natanaelem zawołać: Jezu, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś moim Królem!

Dziękuję Ci Boże, za to, że znasz mnie po imieniu, i że dla Ciebie nikt nie jest anonimowy. Dziękuję Ci, za każdego człowieka, którego stawiasz w konkretnym celu na mojej drodze, tego znanego i tego “przypadkowego”, którego może zbyt pochopnie oceniłam. Otwieraj Panie moje oczy i ucz mnie patrzeć na każdego z miłością, życzliwą troską i bezinteresowną uwagą.

Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. J 1, 46

Każde życie, nawet najmniej znaczące dla ludzi, ma wieczną wartość przed oczami Boga. św. Jan Paweł II

Ileż to razy oceniam pochopnie, ile razy wątpię w czyjeś zdolności i umiejętności… sama też wielokrotnie doświadczam takich, powiedzmy niezbyt przyjemnych i miłych opinii na własny temat… no cóż – życie…

Pan Jezus nie zraża się się jednak powątpiewaniem, ani nawet próbami wyrzucenia Jego i symbolu Jego męczeństwa z naszego życia. To co niektóre środowiska wymyślają, przechodzi ludzkie pojęcie! Świętości są deptane i bezczeszczone, w imię absurdalnie pojętej i totalnie wypaczonej wolności…

Coraz bardziej uświadamiam sobie ogrom cierpienia Chrystusa, kiedy pocił się krwawym potem w Ogrójcu, widząc te wszystkie okropieństwa, o których tak naprawdę nie mamy najbledszego pojęcia… A On jednak nikogo nie odtrąca. Każdego wzywa po imieniu i zachęca do przemiany, bo widzi dobro w każdym dziele swojego Ojca.

Zaświadczajmy, że jesteśmy uczniami Chrystusa. Starajmy się cierpliwie i z miłością, zobaczyć w każdym człowieku, to co Pan Jezus zobaczył w obrażającym Go Natanaelu. Spojrzenie Bożymi oczami naprawdę WSZYSTKO zmienia. Tylko czy chcesz tej zmiany? Czy może raczej dalej pozostaniesz w cieniu drzewa figowego – w swoim ograniczeniu, frustrujących niedomówieniach, bądź przy skrzętnie skrywanej, albo przeinaczanej prawdzie?

Masz wybór! Pan Jezus czeka byś zobaczył i przekonał się, że z Nim WSZYSTKO jest możliwe!

Oto idę Panie pełnić Twoją wolę  ❤️+

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Tradycyjnie apostoł Bartłomiej jest utożsamiany z Natanaelem. Natanael pochodził z Kany (por. J 21,2), a więc jest możliwe, że był świadkiem wielkiego «znaku», uczynionego przez Jezusa w tej miejscowości (por. J 2,1-11). Utożsamianie tych dwóch postaci jest prawdopodobnie uzasadnione przez fakt, że Natanael w scenie powołania opisanej w Ewangelii św. Jana występuje obok Filipa, czyli na miejscu, które zajmuje Bartłomiej w spisach apostołów przytaczanych w innych Ewangeliach.

Temu to Natanaelowi Filip oznajmił, że znalazł «Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy — Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu». Jak wiemy, Natanael w odpowiedzi ujawnił dość poważny przesąd: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?» . Ta kontestacja na swój sposób jest dla nas ważna. Pokazuje nam ona bowiem, że zgodnie z oczekiwaniami judaizmu, Mesjasz nie mógł pochodzić z tak zapadłej wioski, jaką był Nazaret (zob. J 7, 42). Zarazem jednak uwydatnia wolność Boga, który nas zaskakuje, pozwalając znaleźć się tam, gdzie byśmy się Go nie spodziewali. Z drugiej strony wiemy, że w rzeczywistości Jezus nie pochodził tylko «z Nazaretu», lecz że urodził się w Betlejem, a ostatecznie przyszedł z nieba, od Ojca, który jest w niebie.

W związku z historią Natanaela nasuwa się nam jeszcze inna refleksja: w naszej relacji z Jezusem nie powinniśmy się zadowalać tylko słowami. Odpowiadając Natanaelowi, Filip zachęca go w wymowny sposób: «Chodź i zobacz». Aby poznać Jezusa, potrzeba przede wszystkim żywego doświadczenia: świadectwo innych jest niewątpliwie ważne, ponieważ zazwyczaj całe nasze życie chrześcijańskie zaczyna się, gdy dociera do nas orędzie za sprawą jednego lub wielu świadków. Ale następnie my sami musimy osobiście zaangażować się w bliską i głęboką relację z Jezusem.

Źródło: Audiencja generalna z 4/10/2006

Autor: Filoksen z Mabboug (? – ok. 523), biskup w Syrii

Jezus odnowił dla apostołów wezwanie skierowane do Abrahama. A ich wiara przypominała Abrahamową, bo jak Abraham usłuchał (Rdz 12), kiedy został powołany, tak i apostołowie ruszyli za Jezusem, jak tylko ich wezwał, a oni usłyszeli… To nie długie nauczanie uczyniło z nich uczniów, ale sam fakt usłyszenia słowa wiary. Bo ich wiara była żywa, i jak tylko usłyszała żywy głos, to usłuchała życia. Uczniowie pobiegli za Nim bez zwłoki; i po tym poznajemy, że byli uczniami w swych sercach, zanim jeszcze zostali powołani.

Oto jak działa wiara, która zachowała prostotę. To nie siłą argumentów otrzymuje ona naukę, ale – podobnie jak zdrowe i czyste oko dostrzega bez wysiłku wysłany promień słońca i, zaledwie otwarte, widzi światło – tak i ci, którzy posiadają naturalną wiarę, rozpoznają głos Boga, jak tylko go usłyszą. Światło słowa powstaje w nich, a oni wybiegają mu radośnie na spotkanie i otrzymują je, jak powiedział nasz Pan w Ewangelii: „Moje owce słuchają mego głosu , a Ja znam je. Idą one za Mną” (J 10,27).

Źródło: Homilia nr 4, 76-79 (© Evangelizo.org)

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Ewangelista Jan opowiada nam, że Jezus, widząc zbliżającego się Natanaela, woła: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Jest to pochwała, przywodząca na pamięć tekst Psalmu: «Szczęśliwy człowiek, (…) w którego duszy nie kryje się podstęp» (Ps 32 [31], 2); Słowa te budzą ciekawość Natanaela, który odpowiada ze zdumieniem: „Skąd mnie znasz?” Odpowiedź Jezusa nie od razu jest zrozumiała. Mówi On: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem”. Nie wiemy, co zdarzyło się pod tym drzewem figowym. Jest rzeczą oczywistą, że chodzi o decydujący moment w życiu Natanaela. Czuje on, że te słowa Jezusa poruszają jego serce, czuje się zrozumiany i pojmuje: ten Człowiek wie o mnie wszystko, On zna drogę życia, temu Człowiekowi mogę rzeczywiście zawierzyć. A zatem jego odpowiedzią jest przejrzyste i piękne wyznanie wiary: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!”

To jego wyznanie jest pierwszym, ważnym krokiem na drodze przylgnięcia do Jezusa. Słowa Natanaela uwydatniają dwa uzupełniające się aspekty tożsamości Jezusa: zostaje uznana zarówno Jego szczególna więź z Bogiem Ojcem, którego jest Jednorodzonym Synem, jak i więź z ludem Izraela, którego królem jest ogłoszony, a tytuł ten odnosił się do oczekiwanego Mesjasza. Nie powinniśmy nigdy tracić z pola widzenia żadnego z tych dwóch aspektów, ponieważ gdy głosimy Jezusa, ukazując tylko Jego wymiar niebieski, istnieje niebezpieczeństwo, że uczynimy z Niego niematerialną i nieziemską postać, a jeśli – na odwrót – uznajemy tylko Jego konkretne miejsce w historii, pomijamy Jego wymiar Boski, który naprawdę Go określa.

Źródło: Audiencja generalna z 04/10/2006 (© Libreria Editrice Vaticana)

DZIEŃ SIÓDMY

WPROWADZENIE

Zapisy w „Księdze pamiątkowej” w Arsenale:
„Przybywać tutaj, to znaczy stać się innym człowiekiem” (uczeń L.E., Olkusz, 6 lutego 1976 r.).
„Jako młodzi ludzie wierzący, przybywamy na Jasną Górę z bagażem swych wątpliwości i win. Pełni ufności polecamy to Maryi i pozostawiamy w murach jasnogórskich. Wracamy pełni optymizmu Z pogłębioną wiarą, do obowiązków na uczelniach i zakładów pracy” (pielgrzymka studentów, maj 1978 r.).
„Matko, pomóż mi uwierzyć w sens życia, znaleźć jego cel, być lepszą, umocnij moja wiarę, Matko Nieustającej Pomocy, dziękuję Ci za okazaną mi łaskę nawrócenia” (czerwiec 1978 r.).
„Matko Boża Częstochowska, dziękujemy Ci, że mogłyśmy tu przybyć, być bliżej Ciebie. Dziękujemy, o Pani Jasnogórska, za tak pięknie przeżyte rekolekcje w duchu wiary i miłości. Matko, bardzo prosimy Cię o szczęśliwe zdanie matury Prosimy, pomóż w wybraniu właściwej drogi życia” (maturzystki, luty 1978 r.).
„O Matko, dzisiaj zrozumiałam, jak mam żyć. To wszystko, co było do dzisiaj, było po prostu »niczym«, jedną pustką wokół mnie. Dziękuję, że pozwoliłaś mi to zrozumieć” (lipiec 1978 r.)
„Matko! Pozwól mi uwierzyć w człowieka i sens życia” (czerwiec 1978 r.).

MODLITWA DZIĘKCZYNIENIA

• Za Twoje  macierzyńskie władanie  nad  nami, – dziękujemy Ci, Królowo Polski!
• Za Twoją opiekę i pomoc w trudnych latach niewoli i zaborów, – dziękujemy Ci, Królowo Polski!
• Za to, że zawsze jesteś Tą, która jednoczy Polaków, pomimo wszelkich podziałów, odległości i granic, – dziękujemy Ci, Królowo Polski!
• Za to, że zawsze jesteś z nami, w okresach powodzenia i niedoli, – dziękujemy Ci, Królowo Polski!

MODLITWA CZCI I MIŁOŚCI

• Królowo prześladowana przez zaborców na naszej ziemi, – miłujemy Cif i wysławiamy Ciebie.
• Matko Bolesna stojąca wytrwale pod naszym polskim krzyżem, – miłujemy Cię i wysławiamy Ciebie.
• Najczulsza Matko wszystkich prześladowanych i udręczonych niewolą, – miłujemy Cię i wysławiamy Ciebie.
• Najlepsza Wspomożycielko, która byłaś szczególne bliska Narodowi, gdy był opuszczony przez mocarstwa tego świata, – miłujemy Cię i wysławiamy Ciebie.

MODLITWA PROŚBY

• Gdy popadamy w nieszczęścia na skutek naszych grzechów, spraw, abyśmy nigdy nie utracili wewnętrznej więzi z Tobą, Jasnogórska Królowo Polski, – bądź naszą pomocą i naszym ratunkiem!
• Gdy wady nasze i słabości zagradzają nam drogę do wewnętrznej wolności w Bogu, – bądź naszą pomocą i naszym ratunkiem!
• Gdy atakuje nas pokusa materializmu, zła i nienawiści, – bądź naszą pomocą i naszym ratunkiem! Królowo wszystkich Polaków rozrzuconych po całym świecie, – bądź naszą pomocą i naszym ratunkiem!

MODLITWA:
Wszechmogący i miłosierny Boże, Ty dałeś Narodowi polskiemu w Najświętszej Maryi Pannie przedziwną pomoc i obronę, a Jej święty Obraz Jasnogórski wsławiłeś niezwykłą czcią wiernych; spraw łaskawie, abyśmy walcząc za życia pod Jej opieką, w chwili śmierci zdołali odnieść zwycięstwo nad złośliwym wrogiem. Przez Chrystusa Twojego Syna, naszego Pana i Boga, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Mt 23, 13

Dobry przykład działa nie tylko zewnętrznie, lecz przenika do głębi i sprawia w drugim bardzo cenne i bardzo aktywne dobro, jakim jest umocnienie się w swoim powołaniu chrześcijańskim. św. Jan Paweł II

Zawsze bardzo porusza mnie “biadanie” Pana Jezusa…

Mogłoby się zdawać, że dzisiaj najmocniej upomina naszych pasterzy, kapłanów, przewodników duchowych. Kiedy jednak zanurzysz się tym Słowie, dostrzeżesz, że to biadanie również dotyczy Ciebie, dotyczy mnie…

Każdy z nas jest odpowiedzialny za drugiego człowieka, za jego wzrastanie, umacnianie, podnoszenie na duchu i dawanie nadziei.

Nie ma co oglądać się na innych i za wszelką cenę szukać winnego, tam gdzie dzieje się krzywda, ale własnym przykładem życia wskazywać, że nasz Bóg naprawdę jest MIŁOŚCIĄ, że każdy kto Jemu zaufa nigdy się nie zawiedzie, że Boże miłosierdzie jest ponad wszelkim zwątpieniem, uzależnieniem, chorobą i grzechem.

Zastanów się dzisiaj, czy Twoje osobiste świadectwo życia może przyciągać innych do Jezusa, czy może być drogowskazem i pochodnią, czy raczej sieje spustoszenie i jest zgorszeniem…

Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień… a kto prawdziwie chce służyć, mimo całej swej nędzy, grzeszności i nieprzygotowania, niech zapiera się siebie i rozsiewa się woń Bożej miłości wokół – bo kto trwa w Jezusie, kto jest w Nim zakorzeniony, nie może pachnieć inaczej 🙂 a kto wytrwa ten będzie zbawiony.

Duchu Święty oczyszczaj moje serca, moje intencje, myśli, pragnienia, i uzdalniaj mnie do dzielenia się Bożą miłością, aby każdy napotkany człowiek (czy to na żywo czy w przestrzeni wirtualnej) mógł dostrzec we mnie rąbek Nieba, a zachęcony moim przykładem, moim świadectwem życia zapragnął dążyć ku świętości.

Jezu ufam Tobie! Jezu kocham Ciebie!

Autor: Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn

Wobec pokus zachowaj się jak silna kobieta i walcz z pomocą Pana. Jeśli popadniesz w grzech, nie pozostawaj w nim, zniechęcona i zrezygnowana. Stań się pokorna, ale nie trać odwagi; uniż się, ale się nie poniżaj; wylej łzy szczerego żalu, aby obmyć twe niedoskonałości i winy, ale nie trać ufności w miłosierdzie Boże, które zawsze będzie większe od twojej niewdzięczności. Postanów poprawę, ale nie przeceniaj się, bo tylko z Boga musisz czerpać siłę. I wreszcie uznaj szczerze, że gdyby Bóg nie był twoją zbroją i tarczą, twoja nieostrożność pociągnęłaby cię do popełnienia wszelkich możliwych grzechów.

Nie dziw się swoim słabościom. Przyjmij się taką, jaką jesteś; wstydź się niewierności wobec Boga, ale zaufaj Mu i powierz Mu się spokojnie, jak małe dziecko w ramiona swej matki.

Źródło: Ep 3, 698 (©Evangelizo)

J 6, 55.60-69

(Z mojego archiwum)

Problem wiary od zawsze wzbudza wiele kontrowersji. Przez niektórych wiara jest postrzegana jako coś totalnie abstrakcyjnego, nieracjonalnego, nie dającego się usystematyzować ani zamknąć w żadne ramy. Dla innych jest przedmiotem poważnych konfliktów, a nawet tragedii. Wypaczona wiara prowadzi do fanatyzmu.

Warto sobie zadać pytanie: w co ja wierzę, komu wierzę?

Czy moja wiara zbudowana jest na solidnej relacji z Panem Bogiem, wypływającej ze Słowa Bożego i systematycznie pogłębianej, czy jest to tylko „niedzielna pobożność” w rozsądnej dawce, do pewnego punktu?

Nie można pójść za Jezusem, a jednocześnie oglądać się wstecz (no chyba tylko po to by wyciągać wnioski), żyć starymi nawykami i trwać w grzechu. Nie można pójść za Jezusem tak trochę, do pewnych granic, które sam wyznaczasz, a jednocześnie uważać się za człowieka wierzącego. W sumie to można, tylko po co – bo czy to będzie autentyczna wiara, na własnych warunkach?

Istotą wiary jest całkowite i bezwzględne zaufanie, oddanie i powierzenie się Panu Bogu – nawet kiedy rozum się buntuje, a „świat” ośmiesza i marginalizuje prawdy wiary, przedstawiając je jako nielogiczne, staroświeckie i bezwartościowe. Wiara nie polega na dopasowywaniu się do świata i życiu pod dyktando mas-mediów.

Jezus, Bóg-Człowiek ustanowił siebie pokarmem i napojem dającym życie wieczne. Skoro Pan Jezus tak powiedział, to musi być prawda, bo Pan Bóg nie kłamie! Próba zrozumienia tej prawdy, tylko dzięki nauce, czy tradycji nie będzie pełna ani trwała. Tylko dzięki wierze, dzięki łasce danej przez Ojca, w mocy Ducha Świętego możesz zawołać „Jezus jest moim Panem!”

Dziękuję Ci Boże za łaskę wiary. Umacniaj mnie proszę darami Ducha Świętego i pomnażaj je we mnie, aby zawsze prawda Ewangelii była ważniejsza od tego, co „życie i rozum” podszyte lękiem o niepewne jutro próbuje mi wmawiać. Wierzę Twojemu Słowu Boże!

Błogosławionej nocy 👼❤️+