Autor: Św. Franciszek z Asyżu (1182-1226), założyciel Braci Mniejszych

Pan nakazuje w Ewangelii: Uważajcie, strzeżcie się wszelkiej złości i chciwości i miejcie się na baczności wobec kłopotów tego świata i trosk tego życia (por. Mt 6,25). Dlatego żaden z braci, gdziekolwiek jest i gdziekolwiek się udaje, nie może w żaden sposób brać ze sobą rzeczy mających wartość pieniężną lub pieniędzy, przyjmować lub kazać przyjmować, ani na zakup odzienia lub książek, ani jako wynagrodzenie za pracę, ani w żadnym innym wypadku, z wyjątkiem oczywistej potrzeby braci chorych; nie powinniśmy bowiem przypisywać większej użyteczności i znaczenia rzeczom mającym wartość pieniężną i pieniądzom niż kamieniom. I kto ich pożąda lub ceni je więcej niż kamienie, tego szatan stara się zaślepić. Miejmy się więc na baczności my, którzy opuściliśmy wszystko, abyśmy z powodu takiej drobnostki nie stracili królestwa niebieskiego (Mk 10,24.28). I jeśli znajdziemy gdzieś pieniądze, nie dbajmy o nie więcej niż o pył, który depczemy stopami, bo to marność nad marnościami i wszystko marność (Syr 1, 2)…

Wszyscy bracia niech się starają naśladować pokorę i ubóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa… I powinni się cieszyć, gdy przebywają wśród ludzi prostych i wzgardzonych, ubogich i słabych, chorych i trędowatych, i żebraków przy drogach. I gdy będzie potrzeba, niech idą po jałmużnę. I nie powinni się wstydzić, niech raczej przypominają sobie, że Pan nasz Jezus Chrystus, Syn Boga żywego… był ubogi i bezdomny, i żył z jałmużny on sam i błogosławiona Dziewica, i uczniowie Jego.

Źródło: Pierwsza Reguła, §8-9 (za: http://www.ofmconv.pl/Pisma/list_do_zakonu.htm)

Mt 10, 24-33

( z mojego archiwum)

Jakże trudno w tym dzisiejszym zabieganym i zepsutym świecie zatrzymać się, by spotkać Jezusa, aby spędzić z Nim kilka chwil, choćby tylko na porannej czy wieczornej modlitwie. W obliczu coraz szybszego postępu cywilizacyjnego, coraz to nowych odkryć naukowych, przy bardzo silnym lobby genderowym i tęczowej rewolucji wielu z nas czuje się zagubionymi i zdezorientowanymi. Kiedy wartości, które może rodzice przekazywali nam od najmłodszych lat, zostają deptane i nazywane przeżytkiem, zaściankiem i ciemnogrodem, niewielu tak naprawdę ma odwagę głośno i otwarcie przyznać się do Chrystusa i żyć wedle Jego nauki i przykazań.

A Jezus mówi nam dzisiaj, jak bardzo jesteśmy ważni dla Niego. Mówi nam, że troszczy się o każdy nasz dzień i chce nam towarzyszyć w rzeczach wielkich, ale też w drobiazgach i błahostkach. Troszczy się tak bardzo, że przemawia do każdego z nas w skrytości serca i pragnie, aby to, co usłyszymy, „ujrzało światło dzienne”, aby słowa, które poruszają nasze serce, przekazywać innym ludziom, by w ten sposób budować i pogłębiać ich wiarę.

Prosi, aby czynić to odważnie i bez strachu, nie obawiając się, że możemy być niezrozumiani czy wyśmiani, bo On, Jezus, będzie zawsze przy nas, kiedy tylko będziemy z wiarą świadczyć, że jesteśmy Jego uczniami. A kiedyś w Domu Ojca przywita nas i przedstawi po imieniu – jako tych, którzy odpowiedzieli na Jego wezwanie, którzy może czasem wbrew logice tego świata zechcieli trwać przy Chrystusie, dzielić chleb z ubogimi, nieść radość pogrążonym w żalu, opiekować się chorymi i niedołężnymi, dawać nadzieję tam, gdzie odebrano jej resztki.

Panie Boże, proszę Cię o serce zawsze otwarte, odważne i gotowe służyć, bez względu na okoliczności i mój komfort. Panie, proszę, aby moje życie było nieustannym wyznawaniem wiary i głoszeniem Twojej Ewangelii, aby każdy dzień, choć często naznaczony trudem i łzami ofiarnego cierpienia, przybliżał mnie do godnego spotkania z Tobą.

Błogosławionej nocy 👼❤️+

“Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”. Mt 10, 32-33

To nie jest czas, w którym mamy się wstydzić Ewangelii. To jest czas głoszenia na dachach. św. Jan Paweł II

Jakież to oczywiste!

Tak, kiedy wchodzimy w niedzielę do Kościoła, to oczywiste, że przyznajemy się do Pana Boga, ale już po wyjściu, to niestety niekoniecznie…

Rozpoznajesz Jezusa w spotykanym człowieku, w uciążliwym sąsiedzie, w trudnych relacjach rodzinnych? Potrafisz przeciwstawić się niemalże magicznemu stwierdzeniu “wszyscy tak robią”, kiedy wiąże się to z łamaniem przykazań Bożych?

To niby tak niewiele, a przecież Twoja zdecydowana postawa, Twój sprzeciw wobec grzechów, które spowszedniały, może być światełkiem dla kogoś, kto nie ma siły zawalczyć o swoją godność.

Walczmy o nasze dusze. Nie pozwólmy spłycać i bagatelizować tego, co powinno być ważne dla praktykującego katolika.

Jezu, kocham Ciebie! Jezu ufam Tobie!

Autor: List Kościoła Smyrny o męczeństwie świętego Polikarpa (69-155), biskupa

Nie przybili go gwoździami, ale przywiązali. Przywiązany do słupa, ręce za plecami, Polikarp przypominał najlepszego barana, wziętego ze stada na ofiarę, całopalenie miłe Bogu.

Wtedy, wznosząc oczy, powiedział: „Panie, Boże wszechmogący, Ojcze Jezusa Chrystusa, Twego umiłowanego i błogosławionego dziecka, przez którego Cię poznaliśmy, Boże aniołów i duchów nieba, Boże Stworzycielu całego wszechświata i wszelkiego rodzaju sprawiedliwych, którzy żyją w Twojej obecności – błogosławię Cię. Tak, uznałeś mnie za godnego w tym dniu i tej godzinie, godnym bycia zaliczonym między męczenników i picia z kielicha cierpienia Twojego Chrystusa. W ten sposób moja dusza i ciało będą żyły z Tobą na zawsze, dzięki Duchowi Świętemu, który nie może umrzeć. Obdarz mnie łaska przebywania dzisiaj w Twojej obecności z męczennikami, jako piękną i miłą ofiarę… Przygotowałeś mnie do tego, ukazałeś mi to, dotrzymałeś Twojej obietnicy, Boże wierny i prawdziwy. Za tę łaskę i za wszystko wielbię Cię, błogosławię Cię i wysławiam przez Twego boskiego i wiecznego Arcykapłana, Jezusa Chrystusa (Hbr 4,14), Twego umiłowanego Syna. Przez Niego, który jest z Tobą i Duchem, chwała Tobie teraz i na wieki przyszłe. Amen”.

Źródło: (brewiarz 23.02) (© Evangelizo.org)

Autor: Ody Salomona (chrześcijański tekst po hebrajsku z początku 2 wieku)

Składam Ci dzięki, Panie,
ponieważ Cię kocham.
Najwyższy, nie opuszczaj mnie,
bo jesteś moją nadzieją.
Za darmo otrzymałem Twoją łaskę,
ona mnie napełnia życiem.

Nadejdą moi prześladowcy,
i nie zobaczą mnie.
Ciemna chmura spadnie na ich oczy,
i ogarną ich ciemności.
Nie będą mieli światła, by widzieć,
nie będą mogli mnie złapać…

Obmyślili plan,
który został unicestwiony.
Przedsięwzięli złe zamiary
i oto są ogołoceni.

W Panu jest moja nadzieja,
nie lękam się.
Pan jest moim zbawieniem,
nie lękam się.
Jest jak korona na mojej głowie,
nie zachwieję się.

Choćby cały wszechświat się chwiał,
ja pozostanę prosto.
Jeśli zginie to, co widoczne,
ja nie umrę.

Bo Pan jest ze mną,
Ja jestem z Nim.
Alleluja!

Źródło: Nr 5 (©Evangelizo)

Autor: Św. Ambroży (ok. 340-397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

Każdego dnia możesz być świadkiem Chrystusa. Byłeś kuszony przez ducha nieczystości, ale… uznałeś, że nie trzeba było kalać czystości ducha i ciała: jesteś męczennikiem, to znaczy świadkiem Chrystusa… Byłeś kuszony przez ducha pychy, ale widząc ubogiego i nędzarza ścisnęło cię słodkie współczucie, wolałeś pokorę nad arogancję: jesteś świadkiem Chrystusa. Lepiej: nie dałeś świadectwa jedynie słowem, ale także czynem.

Kto jest najpewniejszym świadkiem? Ten, który „uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele” (1 J 4,2) i zachowuje zalecenia Ewangelii… Ilu jest ich codziennie, tych ukrytych męczenników Chrystusa, którzy wyznają Pana Jezusa! Apostoł Paweł doświadczył tego męczeństwa i dał świadectwo wiary Chrystusowi. Powiedział: „Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia,”(2 Kor 1,12). Bo iluż wyznało wiarę zewnętrznie, a wewnętrznie się jej zaparło!… Bądź zatem wierny i dzielny w prześladowaniach wewnętrznych, aby zwyciężać także w prześladowaniach zewnętrznych. W prześladowaniach z zewnątrz także są „królowie i władcy”, sędziowie o straszliwej władzy. Masz tego przykład w pokusach doświadczanych przez Pana (Mt 4,1 nn).

Źródło: Homilia 20 do psalmu 118 (© Evangelizo.org)

Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie. Mt 10, 16

Człowiek otrzymuje od Boga swą istotną godność, a wraz z nią zdolność wznoszenia się ponad wszelki porządek społeczny w dążeniu  do prawdy i dobra. Jest on jednak również uwarunkowany strukturą społeczną, w której żyje, otrzymanym wychowaniem i środowiskiem. św. Jan Paweł II

Pan Jezus pragnie przygotować nas na trud trwania przy Nim, mimo wszystko. Nie mówi, że będzie sielanka i nieustanna radość… kiedyś tak, ale póki co czeka nas naprawdę ciężka praca, która raczej nie będzie doceniana i właściwie rozumiana…

Jednak nade wszystko zapewnia każdego z nas, że bez względu na to, co się będzie działo, On, Boży Syn będzie z nami. Że Jego Święty Duch będzie nas wciąż pouczał, kiedy rozum może zawodzić, zwodzić, a argumenty będą niewystarczające lub zbyt płytkie. To bezcenna obietnica! To Słowo Boga, którego nigdy nie cofnie!

Warto zaryzykować pójście na całość za Chrystusem 🙂 nawet pozornie wielkim kosztem, bo przecież nagroda jest zupełnie niewspółmierna z naszym wkładem i zaangażowaniem.

Panie, mój Boże, proszę o czyste i otwarte serce. Proszę, aby Twój Święty Duch oczyszczał moje intencje, uszlachetniał to co jeszcze we mnie niedbałe i nijakie. Aby modlił się we mnie, dodawał mi siły i odwagi do trwania, bronienia i dzielenia się wartościami, w których zostałam wychowana. Przenajświętsza Panienko, strzeż Ducha Świętego we mnie i nie pozwalaj podstępem wślizgiwać się złemu, by zatruwać i kraść to co piękne i szlachetne 💖

Oto jestem Panie! Posyłaj mnie tak, jak zechcesz!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Jan XXIII (1881-1963), papież

Należy traktować wszystkich z szacunkiem, roztropnością i ewangelijną prostotą… Naśladujemy Jezusa, dając dowód najbardziej pociągającej prostoty, nie pozbywając się zresztą roztropności mędrców i świętych, których wspiera Bóg. Prostota może wzbudzić nie tyle pogardę, ile mniejsze poważanie od strony złośliwych. Nieważne, jeśli złośliwi, na których nie należy zwracać uwagi, mogą upokorzyć jakimś osądem lub bystrym słowem; wszystko jednak obraca się przeciw nim. Kto jest „prawy, sprawiedliwy, bogobojny” (Hi 2,3), zawsze będzie posiadał więcej godności i siły. Pod warunkiem, oczywiście, że zawsze wspiera go mądra i przyjemna roztropności.

Prosty jest ten, który nie wstydzi się Ewangelii, nawet wobec ludzi, którzy widzą w tym słabość i dziecinadę, kto przyznaje się do niej całkowicie, przy każdej okazji i jakiejkolwiek obecności. Nie pozwala się zwieść lub nie zmienia swojego zdania pod wpływem bliźniego, zachowuje pogodę ducha niezależnie od postawy innych wobec niego.

Roztropny jest ten, który potrafi zataić część prawdy, której lepiej nie objawiać w pewnym czasie, który może zamilknąć, ale jego milczenie nie narusza i nie fałszuje części prawdy, którą wypowiada. Potrafi dojść do zamierzonego końca, wybierając najbardziej skuteczne środki… ; to ten, który w każdych okolicznościach wyróżnia to, co najważniejsze i nie trwoni czasu na sprawy drugorzędne…; który, nade wszystko, pokłada nadzieję na sukces w samym Bogu.

Prostota w niczym nie przeciwstawia się roztropności i vice versa. Prostota jest miłością; roztropność jest myślą. Miłość modli się, rozum czuwa. „Czuwajcie i módlcie się” (Mt 26,41). W doskonałej zgodzie. Miłość jest jak gołąb, który kwili; rozum, zwrócony w stronę działania, jest jak wąż, który nigdy nie spada na ziemię, ani się nie uderza, ponieważ posuwa się, badając głową wszelkie nierówności swojej drogi.

Źródło: Dziennik duszy, niedziela 13 sierpnia 1961 r. (ⒸEvangelizo.org)

Autor: Św. Wincenty a Paulo (1581-1660), kapłan, założyciel zgromadzeń zakonnych

Nasz Pan, Jezus Chrystus prosi nas o prostotę gołębicy, co polega na mówieniu w sposób prosty, tak, jak się myśli, bez niepotrzebnych refleksji i na bezpośrednim działaniu, bez przykrywek i wybiegów, spoglądając jedynie na Boga. W tym celu każdy z nas postara się zrobić wszystko w tym duchu prostoty, mając na uwadze, że Bogu podoba się rozmawiać z prostymi i wyjawiać im swoje tajemnice, które chowa przed mądrymi i roztropnymi tego świata (Mt 11,25). Jednak chociaż Jezus Chrystus zaleca nam prostotę gołębicy, nakazuje nam także stosować roztropność węża, ta cnota bowiem sprawia, że mówimy i działamy z umiarem…

Nasz Pan, mówiąc apostołom, że posyła ich jak owce między wilki, mówi im jednocześnie, że trzeba być roztropnym jak wąż i prostym jak gołębie. Następnie dodaje: „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom… z mego powodu… Ale kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić.” Na pierwszym miejscu mówi o ostrożności, a następnie o prostocie; pierwsza jest po to, by iść jak owce między wilki, gdzie istnieje ryzyko cierpień. „Bądźcie ostrożni” – mówi im – „bądźcie roztropni, a jednocześnie prości” „Strzeżcie się ludzi”: uważajcie na siebie według ostrożności; ale jeśli znajdujecie się przed sądem, nie trudźcie się nad odpowiedzią. Oto prostota. Widzicie, że Pan łączy te dwie cnoty i pragnie, aby ich używać w tych samych sytuacjach; zaleca nam i daje nam do zrozumienia, że ostrożność i prostota idą razem w parze, kiedy są dobrze zrozumiane.

Źródło: Spotkanie z 21/03/1659 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan XXIII (1881-1963), papież

Patrząc wstecz za siebie i na zmienne koleje mojego skromnego życia, to muszę przyznać, że Pan mnie uchronił, aż dotąd, od tych niepokojów, które dla wielu czynią służbę prawdzie, sprawiedliwości i miłosierdziu trudną i nieznośną… O dobry Boże, jak Ci dziękować za względy, których zawsze doświadczałem, gdziekolwiek bym się nie udał w Twoim imieniu – zawsze przez czyste posłuszeństwo Twojej, a nie mojej woli? „Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył?” (Ps 116,12). Dobrze widzę, co jest odpowiedzią dla mnie i dla Pana: „Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pańskiego” (w. 13).

Już o tym wspominałem na tych stronach: jeśli pewnego dnia przytrafią mi się wielkie kłopoty, to trzeba będzie je przyjąć. A jeśli nie nadejdą, to muszę nieustannie poić się krwią Jezusa, trwając dzielnie pośrodku małych nieszczęść. Zawsze podziwiałem, a teraz jeszcze bardziej, ten krótki psalm 131: „Panie, moje serce się nie pyszni i oczy moje nie są wyniosłe. Nie gonię za tym, co wielkie, albo co przerasta moje siły. Przeciwnie: wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza”. Och, jak bardzo lubię te słowa! Ale jeśli miałbym się martwić pod koniec mojego życia, mój Panie Jezu, Ty mnie umocnisz w zmartwieniu. Twoja krew, którą będę nieustannie pił z Twojego kielicha – to znaczy, z Twojego serca – będzie dla mnie gwarancją zbawienia i radości wiecznej. „Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku” (2 Kor 4,17).

Źródło: Dziennik duszy, sierpień 1961 (© Evangelizo.org)