Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. J 15, 7

Święci zachęcają wierzących naszych czasów, aby nie cofali się w obliczu trudności, jakie stawia przed nimi wierność wymogom wiary. św. Jan Paweł II

I znowu jeden z ulubionych fragmentów Słowa Bożego 🙂 jest ich coraz więcej 🙂

 Dzisiaj jednak po raz kolejny zastanawiam się nad sensem cierpienia, krzyża i nad tym co to jest to “cokolwiek”.

Łatwo, a na pewno łatwiej trwać w wierności i ufności Bożemu Słowu kiedy człowiek widzi działanie Bożej łaski, kiedy namacalnie może doświadczać w swoim życiu potęgi i mocy Bożej miłości. Jednak kiedy długimi tygodniami, miesiącami, a może i latami, gorliwie prosi o cud uzdrowienia, cud przemiany, nawrócenia, i ten cud się nie wydarza, to może przyjść załamanie, a nawet utrata wiary.

Stając w obliczu namacalnego cierpienia, szczególnie kiedy doświadcza ono naszych najbliższych i nas samych, kiedy bezsilność totalnie wysysa i ograbia z resztek nadziei – rodzi się pytanie jak prosić o “cokolwiek”, by się wydarzyło… Czy brak nam wiary, czy nasza gorliwość w modlitwie jest niewystarczająca, a może źle się modlimy… Kiedy człowiek naprawdę napatrzy się z bliska na cierpienie, kiedy ta bezradność nad ludzką biedą, niemoc, cierpienie, mimowolnie wyciska łzy z oczu, patrzę na Krzyż Chrystusa i w Nim szukam pocieszenia – szczególnie dla tych co już całkiem podupadli na duchu, których krzyż codzienności przygniótł i niemal wcisnął w ziemię…

Trwajmy więc wytrwale na modlitwie, nie zrażając się brakiem widocznych efektów i skutków naszego błagania. Nigdy nie wiemy co dla kogo jest najlepsze. Kiedyś zapewne dowiemy się jak wielką i bezcenną wartość miało to konkretne cierpienie, które mogło przyczynić się do czyjegoś zbawienia.

Panie Jezu, niech przez moc Twojego świętego imienia, stanie się to, o co żarliwie prosimy na modlitwie, wedle woli naszego Ojca, wedle Jego cudownego plan i zamysłu. Niech Twój Święty Duch modli się w nas i wskazuje, co jest Bogu miłe, i jak jeszcze piękniej możemy wypełniać Jego wolę. Najświętsza Panienko wzorze pokory i zaufania, oręduj za nami! Święta Brygido, patronko dnia dzisiejszego, wstawiaj się za nami!

Pięknego dnia 🌞 ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Owocem nawrócenia dokonującego się pod wpływem Ewangelii jest świętość licznych mężczyzn i kobiet naszych czasów. Nie tylko tych, którzy zostali oficjalnie ogłoszeni świętymi przez Kościół, ale również tych, którzy z prostotą i w codziennym życiu dali świadectwo swej wierności Chrystusowi. Nie sposób zapomnieć o niezliczonych synach i córkach Kościoła, którzy na przestrzeni dziejów kontynentu europejskiego realizowali wielkoduszną, autentyczną świętość w ukryciu życia rodzinnego, zawodowego i społecznego.

«Oni wszyscy, niczym 'żywe kamienie’ wsparte na Chrystusie, 'kamieniu węgielnym’ (1P 2,5-6; Ef 2,20), tworzyli Europę jako budowlę duchową i moralną, pozostawiając potomności najcenniejsze dziedzictwo. Tak spełniła się obietnica Chrystusa: ‘Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca’ (J 14, 12). Święci są żywym dowodem spełnienia się tej obietnicy i zachęcają, aby wierzyć w nią nawet w najtrudniejszych godzinach dziejów».

Źródło: Adhortacja apostolska „Ecclesia in Europa”, § 14

Autor: Św. Franciszek Ksawery (1506-1552), misjonarz, jezuita

Niech nikt nie żywi iluzji, sądząc, że wyróżni się w wielkich rzeczach, jeśli wpierw nie wyróżnia się w pokornych. Wierzcie mi, jest wiele różnych zapałów, lub lepiej — pokus… Niektórzy, aby nie zrezygnować z własnej woli, wypełniając to, co posłuszeństwo im nakazuje, pragną robić inne rzeczy, ważniejsze, nie widząc przy tym, że jeśli brakuje cnót dla małych rzeczy, to będzie ich jeszcze mniej dla dużych. Ponieważ, kiedy zabierają się za rzeczy wielkie i trudne, z odrobiną abnegacji i siły duszy, dochodzą do przekonania, że ich zapały to pokusy, bo brakuje im sił…

Nie piszę wam o tym, by odwrócić wasze serca od najtrudniejszych przedsięwzięć, gdzie okazujecie się wielkimi sługami Boga i w których zostawiacie po sobie wspomnienie waszym następcom. Mówię to jedynie po to, byście w małych rzeczach okazali się wielcy, robili duże postępy w rozpoznawaniu pokus i wyższej wartości i byście złożyli waszą siłę w Bogu. Jeżeli wytrwacie na tej drodze, to nie wątpię, że będziecie nieustannie wzrastać w pokorze i życiu wewnętrznym i wydacie wiele owoców w duszy, żyjąc w pokoju i bezpieczeństwie wszędzie, gdzie się znajdziecie.

Źródło: List z 05.11.1549 r. (©Evangelizo)

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

W życiu tej świętej możemy wyróżnić dwa okresy. W pierwszym była ona szczęśliwą małżonką. Jej mąż nazywał się Ulf i był zarządcą ważnego regionu w królestwie Szwecji. Małżeństwo trwało 28 lat, aż do śmierci Ulfa. Urodziło się im ośmioro dzieci, z których drugie, córka Karin (Katarzyna) jest czczona jako święta. Jest to wymowny znak, świadczący o tym, jak starannie Brygida wychowywała swoje dzieci […]

Brygida, która pod duchowym przewodnictwem uczonego zakonnika zaczęła zgłębiać Pismo Święte, wywierała bardzo pozytywny wpływ na swoją rodzinę, która dzięki jej obecności stała się prawdziwym «kościołem domowym». Razem z mężem przyjęła regułę tercjarzy franciszkańskich. Wielkodusznie oddawała się dziełom miłosierdzia na rzecz potrzebujących; założyła również szpital. Przy małżonce Ulf nauczył się pracować nad swoim charakterem i czynić postępy w życiu chrześcijańskim. Po powrocie z długiej pielgrzymki do Santiago de Compostela… małżonkowie postanowili żyć w czystości; niedługo potem w zaciszu klasztoru, w którym zamieszkał, Ulf zakończył swoje ziemskie życie.

Ten pierwszy okres w życiu Brygidy pomaga nam dostrzec wartość tego, co dziś moglibyśmy nazwać autentyczną «duchowością małżeńską»: małżonkowie chrześcijańscy mogą razem iść drogą świętości, umacniani łaską sakramentu małżeństwa. Niejednokrotnie, tak jak w życiu św. Brygidy i Ulfa, to właśnie kobiecie, dzięki jej wrażliwości religijnej, delikatności i słodyczy, udaje się skierować męża na drogę wiary. Z wdzięcznością myślę o licznych kobietach, które również w naszych czasach dzień po dniu oświecają swoje rodziny świadectwem chrześcijańskiego życia. Oby Duch Pana również dzisiaj pobudzał do świętości chrześcijańskich małżonków, by ukazywali światu piękno życia małżeńskiego, opartego na wartościach ewangelicznych: miłości, czułości, wzajemnej pomocy, wielkodusznego wydawania na świat i wychowywania dzieci, otwartości na świat i solidarności z nim, uczestniczenia w życiu Kościoła.

Źródło: Audiencja generalana z 27.10.2010 (© copyright Libreria Editrice Vaticana)