Autor: Św. Aelred z Rievaulx (1110-1167), mnich cysterski

W pierwszej chwili musimy trudzić się, czyniąc dobre dzieła, aby następnie wypocząć w spokoju naszego sumienia… To w radosnej celebracji pierwszego szabatu odpoczywamy po niewolniczych dziełach świata… i nie nosimy już ciężaru namiętności.

Można opuścić sekretną komnatę, gdzie świętowano pierwszy szabat i można wejść do oberży swego serca, gdzie istnieje zwyczaj dzielenia się: „Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą” (Rz 12,15), „Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słabym? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął?” (2 Kor 11,29). Tam poczujesz duszę zjednoczoną cementem miłości z twoimi braćmi; gdzie nikt nie jest dręczony ościeniem zazdrości, palony ogniem gniewu, raniony strzałą podejrzeń, gdzie każdy jest wolny od ukąszeń smutku. Jeśli przyciągnie się wszystkich ludzi do tego przybytku, przesiąkniętego pokojową atmosferą, gdzie będą otoczeni słodką przyjaźnią, gdzie panuje „jeden duch i jedno serce” (Dz 4,32) wtedy, kosztując tej cudownej słodyczy, tumult pożądań staje się ciszą, hałas namiętności uspokaja się, a na zewnątrz dokonuje się całkowite oderwanie o wszelkich szkodliwych rzeczy; spokojny i radosny spoczynek w słodyczy braterskiej miłości. W spokoju tego drugiego szabatu miłość braterska nie dopuszcza, by przetrwały ułomności…

Przeniknięty łagodną słodyczą tego szabatu Dawid wybuchnął radosnym śpiewem: „Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem” (Ps 133,1).

Źródło: Lustro miłosierdzia, III, 3,4 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *