Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Łk 12, 56-57

Jeżeli człowiek uznaje swoją słabość i niemoc wobec zła, a równocześnie ufa mocy Boga, odniesie zwycięstwo. Miłosierny Bóg będzie jego „mocą” i „warownią”, „osłoną” i „wybawcą”. św. Jan Paweł II

Żyjemy w czasach kiedy wszyscy na wszystkim się znają 😀Lubimy wypowiadać się na każdy temat, a już najlepiej wiemy co jest dla kogo dobre..

Zawsze rozbawia mnie (chociaż to nie jest najtrafniejsze słowo na określenie tego zwrotu) puenta „bo tak”. Często traktuje pewne tematy (niezmiernie pewnie dla niektórych ważne) zbyt powierzchownie, zbyt ogólnikowo, a do innych znowuż nazbyt mocno się „przykładam” 😉 no cóż, tak jesteśmy skonstruowani, że różne rzeczy nas fascynują i cieszą – i dobrze 🙂

Warto dziś zastanowić się nad trafnością, słusznością swoich decyzji i wyborów. Warto przeanalizować co, lub kto stał się dla mnie autorytetem, z czyim zdaniem się liczę, o czyje względy zabiegam? A może jestem już tak zapatrzona w słuszność i nieomylność swoich kroków, że każdą poradę i życzliwe słowo traktuję niemalże jak zamach na swoją wolność?

Panie, otwórz oczy mojego serca, aby moje wybory i decyzje były Tobie miłe i zgodne z Twoją Świętą wolą!
Roztropnego dnia (czy jaka tam pora u Ciebie teraz) 😉

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Właśnie usłyszeliśmy Ewangelię, w której Jezus gani tych, którzy potrafią czytać znaki na niebie, ale nie mogą odkryć czasu, kiedy pilną staje się wiara w Królestwo niebieskie. Mówił do Żydów, lecz to słowo dotarło do nas. Ponieważ Pan Jezus Chrystus sam tak zaczął swoje przepowiadanie: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 4,17). Jan Chrzciciel, jego prekursor, zaczął podobnie: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 3,2). A teraz Pan karci ich, bo nie chcą się nawrócić, podczas gdy Królestwo niebieskie jest blisko…

Do Boga należy wiedza, kiedy nastąpi koniec świata: jakkolwiek by to nie było, teraz jest czas wiary… Dla każdego z nas czas jest bliski, bo jesteśmy śmiertelni. Chodzimy pośród niebezpieczeństw. Gdybyśmy byli ze szkła, to obawialibyśmy się ich mniej. A cóż bardziej kruchego niż szklane naczynie? Jednakże zachowuje się je, a ono trwa przez wieki, bo obawiamy się, że spadnie, ale nie że się zestarzeje lub zachoruje. Jesteśmy więc bardziej delikatni i słabsi, a ta kruchość sprawia, że obawiamy się każdego dnia wypadków, które są nieuniknione w życiu ludzi. A jeśli nie ma wypadków, to płynie czas. Człowiek unika ciosów; czy może uniknąć ostatniej godziny? Unika tego, co przychodzi z zewnątrz: czy może przegonić to, co rodzi się w jego wnętrzu? Czasami najmniejsza choroba nad nim panuje. Wreszcie, choćby człowiek został oszczędzony przez całe życie, gdy nadejdzie starość, to nie można jej uniknąć.

Źródło: Kazanie 109 (© Evangelizo.org)

Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Łk 12, 49

Szukajcie tej prawdy tam, gdzie ona rzeczywiście się znajduje! Jeśli trzeba, bądźcie zdecydowani iść pod prąd obiegowych poglądów i rozpropagowanych haseł! Nie lękajcie się Miłości, która stawia człowiekowi wymagania. św. Jan Paweł II

Zdawać by się mogło, że Pan Jezus chce dokonać jakiejś rewolucji i to chyba nawet krwawej, bo przecież rzucanie ognia kojarzy się pożarem, z zagrożeniem.

Byłam kiedyś świadkiem podpalenia stodoły w sąsiedztwie, w zamierzchłej przeszłości… właśnie w tym momencie przypomniałam sobie tę sytuację… strach i zagrożenie dla naszego domu – ubogiego, ale przecież nie mieliśmy innego, to była nasza cząstka świata… dobrze, że wiatr wtedy powiał w inną stronę…

Ogień, który Pan Jezus rozlewa przez moc Swojego Ducha w naszych sercach też może niepokoić, bo zaraz znajdą się „życzliwi” co wkroczą z gaśnicami typu – kiedyś modliliśmy się inaczej, kiedyś Pan Bóg działał tylko przez kapłanów i wybranych, kiedyś… a ja sobie myśle – kiedyś to młóciło się capemi, żęło sierpem i siedziało przy lampach naftowych i świecach 😉 Może i głupie skojarzenie, ale jakże my możemy ograniczać postęp w jakiejkolwiek przestrzeni życia? Jakże możemy ograniczać i kontrolować działanie Bożego Ducha?!

Jeśli czujesz w swoim sercu Boże dotknięcie, nie opieraj się, pozwól aby ten Boży ogień zapłonął w Tobie. Nie wiem co to będzie, bo Duch działa jak chce 🙂 ale pewne jest, że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał stłumić i przygasić Twoją radość, entuzjazm i gorliwość. Nie bój się! Moc w słabości się doskonali! A Pan Jezus zapewnia „Wystarczy ci Mojej łaski”!

Ja to kupuję! Rzucam się w Ogień Bożej Miłości! Niech mnie wypala, niech mnie hartuje, niech mnie uszlachetnia! Tak jak chce! Niech stawia mi wymagania i niech mnie uzdalnia do sprostania tym wyzwaniom!

Jezu, ufam Tobie!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Autor: Św. Faustyna Kowalska (1905-1938), zakonnica

O Duchu Boży, Duchu Prawdy i światłości,
Mieszkaj w mej duszy stale przez swą łaskę Bożą,
Niech tchnienie Twoje rozprasza ciemności,
A w Twym świetle dobre uczynki się mnożą.

O Duchu Boży, Duchu miłości i miłosierdzia,
Który wlewasz w me serce balsam ufności,
Twa łaska w dobrym mą duszę utwierdza,
Dając jej moc nieprzezwyciężoną – stałości.

O Duchu Boży, Duchu pokoju i radości,
Który krzepisz me serce spragnione,
I wlewasz w nie żywy zdrój Bożej miłości,
I czynisz ją do walki nieustraszoną.

O Duchu Boży, najmilszy Gościu mej duszy,
Pragnę z mej strony dotrzymać Ci wierności,
Jak w dniach radości, tak w cierpień katuszy,
Pragnę zawsze żyć w Twej, Duchu Boży, obecności.

O Duchu Boży, Który na wskroś przenikasz istotę moją,
I dajesz mi poznać Swe życie Boskie, Troiste;
l wtajemniczasz mnie w Boską Istotę Swoją,
A tak zjednoczona z Tobą, wieść będę życie wieczyste.

Źródło: Dzienniczek, 1411

Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą. Łk. 12, 48b

Istotnie, głównym bogactwem człowieka jest wraz z ziemią sam człowiek.  św. Jan Paweł II

To Słowo Chrystusa znowu daje mi potężnego kopa, a jednocześnie uświadamia powagę i rangę powierzonej misji…

Tyle rzeczy do zrobienia, a tak często bezmyślnie marnuje tyle łaski… Wybacz mi Panie moją ułomność i słabość… wybacz zbytnie skupianie na sobie, swoich możliwościach, talentach, ale też ograniczeniach… wybacz moją głupotę i zaniedbania dobrego…

Duchu Święty, proszę Cię najpiękniej jak potrafię 🙏 pouczaj mnie i prowadź, bym już więcej nie marnowała żadnego dobra, które dzięki Bożej hojności dane mi jest dla budowania Bożego królestwa wokół siebie, dla Bożej chwały! „Bez Twojego tchnienia, cóż jest wśród stworzenia? Jeno cierń i nędze…”

Przyda się chwila refleksji nad sensem własnego życia. Póki jest jeszcze czas!

Pozdrawiam i błogosławię ❤️+

A dziś zacznę od archiwum 🙂 i właściwie mogłabym na tym pozostać… ale paluszki już rwą się do klawiatury 😉 więc pewnie coś się jeszcze urodzi 😍

«To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie». Łk 12, 39-40

Czuwam – to znaczy : miłość bliźniego – to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność. św. Jan Paweł II

Może uważasz, że jesteś w porządku wobec Boga. Przystępujesz do sakramentów, na Eucharystii bywasz częściej niż tylko w niedzielę, trwasz w nauce KK – no i super! A teraz zastanów się co robisz aby pozwolić innym spotkać żywego Boga? Czy nie skupiłeś się tylko na swojej gotowości i relacji z Bogiem, która niewątpliwie powinna być na pierwszym miejscu, ale jeśli przestaniesz dostrzegać potrzeby i biedę człowieka obok Ciebie, to ta relacja będzie martwa…

Może to trochę mocne… ale przestańże skupiać się ciągle na sobie! Swoim życiem świadczysz o Bogu, nie wstydź się swojej przynależności do Niego! Okazywanie miłości w najdrobniejszych gestach, życzliwe słowo, zatroskanie się o czyjś los jest częścią Dobrej Nowiny i trwaniem w gotowości na przyjście Pana. Bądź czujny i uważny, nie zaniedbuj dobra, które tylko Ty możesz w tym właśnie momencie wyświadczyć drugiemu człowiekowi 😇😍

Zasłuchanego w Boże natchnienia i kreatywnego dnia 😊 Basia Kumor ❤️+

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080-1157), opat cysterski

„Pokładam ufność w Twoim słowie” (Ps 119,81)… Pokładając ufność w Bogu, a nawet kipieć ufnością, dorzucę nadzieję do nadziei, nawet jeśli cierpienie dokłada się do cierpienia, kres do kresu. Bo jestem pewien, że „pojawi się u kresu i nie zawiedzie”. To dlatego, nawet „jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie” (Ha 2,3), nie odwlecze ponad czas wyznaczony i właściwy.

A kiedy jest czas właściwy? Gdy zostanie dopełniona liczba naszych braci (Ap 6,11), kiedy nadejdzie czas miłosierdzia, udzielony na pokutę. Słuchaj Izajasza… jak tłumaczy, dlaczego Pan odkłada swój sąd: „Lecz Pan czeka, by wam okazać łaskę, i dlatego stoi, by się zlitować nad wami, bo Pan jest sprawiedliwym Bogiem. Szczęśliwi wszyscy, którzy w Nim ufają!” (30,18) Widzisz więc, jeśli jesteś mądry, jak wykorzystać czas przed nadejściem kresu. Jeśli jesteś grzesznikiem, ten czas jest ci dany na pokutę, a nie na życie w zaniedbaniu. Jeśli jesteś świętym, to na wzrost w świętości, a nie chwianie się w wierze. Ponieważ „jeśli sługa ów powie sobie w duszy: Mój pan ociąga się z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce”…

Tak, prawdziwe czekanie na Pana to zachowanie naszej wiary w Niego i choć jesteśmy pozbawieni pociechy Jego obecności, to nie idziemy za zwodzicielem, ale gorliwie trwamy w oczekiwaniu na Jego powrót. Tak dokładnie wyjaśnia to Pan przez usta proroka: „Mój lud będzie oczekiwał żarliwie mojego powrotu” (Oz 11,7 Wlg). Jesteśmy jakby „zawieszeni” do Jego powrotu — piękne określenie, które oznacza, że będąc między niebem a ziemią, nie możemy jeszcze dosięgnąć dóbr niebieskich, choć nie pragniemy jednocześnie zajmować się rzeczami ziemskimi.

Źródło: Pierwsze kazanie na Adwent, 2-3; SC 166 (© Evangelizo.org)

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze». Łk 12, 35-36

Szczęście osiąga się przez ofiarę. św. Jan Paweł II

Ile razy odpuszczam, zniechęcam się po pierwszym niepowodzeniu, kiedy tylko coś nie idzie po mojej myśli… nie lubię czekać, wyczekiwać, jestem impulsywna i lubię szybkie, konkretne działanie.

Bóg wie… uczy mnie oczekiwania – dotyka dokładnie tych miejsc gdzie „charakterek” bierze górę, gdzie brak cierpliwości powoduje podejmowanie pochopnych decyzji, gdzie moja nieomylność i pycha konfrontuje się z prawdziwą wiedzą i pokorą, gdzie moje poczucie piękna i harmonii zderza się z szarością, nijakością, czy fałszem…

„Kto wytrwa, będzie zbawiony” – tak Panie! hartuj mnie, szlifuj , docieraj, niech to co „moje” ustąpi miejsca Twojej łagodności i rozwadze. Niech Twój Święty Duch wypełnia po brzegi naczynie mojego jestestwa i przygotowuje mnie nieustanie na jakże wyczekiwane, a jednak niespodziane spotkanie z Tobą, mój Stwórco 🙏

„Nabierz odwagi i oczekuj Pana”, Bóg Cię nie zawiedzie!

Dnia pełnego cierpliwości i wyrozumiałości dla siebie i innych 😊 ❤️ +

Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Łk 12, 37a 

Chrześcijanin winien  żyć w perspektywie wieczności. św. Jan Paweł II

Jakże jesteśmy zaślepieni i omamieni „dobrami” tego świata… Jakaż niecierpliwość i tęsknota trawi nasze serca, by już tu i teraz osiągnąć pełnię szczęścia… Przeważnie jednak to pojęcie szczęścia jest mocno wypaczone, a na pewno zaciemnione i zakłamane przez tego, komu zależy byśmy jednak nie byli szczęśliwi…

Często zastanawiam się nad wezwaniem do czuwania. Nie jest tajemnicą, że sypiam zbyt mało 😉 jakby szkoda było mi czasu na sen, choć przecież spać bardzo lubię 🙂 Pewnie, że ciało ma swoje ograniczenia i prawa, a jednak Pan Bóg daje łaskę by po krótkiej nocy znowu stawać do swoich codziennych, często monotonnych i zwyczajnych powinności. Chociaż u mnie to już dawno zwyczajnie i monotonnie nie jest 😀 Pan Bóg codziennie zaskakuje mnie nowymi pomysłami i porusza moje serce, by jeszcze gorliwiej trwało w Jego miłości. I czasem aż boli – jakże ja taka zwyczajna i grzeszna, mogę zanurzać się w zdroju Jego miłości i miłosierdzia, i jeszcze innym opowiadać, przyprowadzając ich do Źródła Miłości… dla mnie to niepojęte…

Może to właśnie na tym polega gotowość i czuwanie? Może to właśnie otwartość serca i trwanie w łasce uświęcającej, pomimo ułomności i grzeszności ludzkiej natury? To jest możliwe!

Zasypiam z dziękczynną modlitwą na ustach, bo mam świadomość, że cokolwiek dzisiaj się wydarzyło było cudem Bożej miłości i łaski 😍😇 I kiedy pół przytomna obracam mojego męża z boku na bok, też dziękuję 🙂 bo chociaż fizycznie jest ciężko, to przecież wiemy, że to tylko przez chwilę, ile ona by nie trwała – to chwila wobec wieczności!

Dziękuję Ci Dobry Boże za te chwile , które przybliżają mnie do Ciebie. Dziękuje za ludzi, których stawiasz na mojej drodze, byśmy mogli wspólnie się umacniać i trwać na czuwaniu. Bądź uwielbiony Panie! jestem i czuwam 🙏

Obraz może zawierać: ocean, niebo, zmierzch, chmura, na zewnątrz, woda i przyroda