Te słowa mocno wdarły się dzisiaj w moje serce i umysł podczas Eucharystii. W nocy jakoś nie przystanęłam na tej wytrwałości, a przecież ona jest niezmiernie ważna! Czasem mam takie wrażenie, że właśnie tylko dzięki wytrwałości siadam do rozważania Bożego Słowa i do zapisywania moich refleksji, bo często ciało jest bardzo umęczone, a w głowie panuje totalny chaos…

Kochani bądźmy wytrwali i wierni swoim postanowieniom. Bądźmy ufni i wierni Bożemu Słowu! Budujmy i wspierajmy się wzajemnie, bo tylko tak mamy szansę uszlachetniać swoje serca i wydawać dobre owoce 🍇🍎🍍🍊 💞😍💪
Błogosławię ❤️+

dzień 7
Umiłowany Św. Charbelu, udziel pomocy wszystkim, którzy się do Ciebie zwracają, uproś Boga o łaskę, o którą żarliwie proszę… Ufam twojej modlitwie.
Św. Charbelu, przewodniku zagubionych, wstaw się za mną.

Boże pomóż mi w żalu i pokucie za liczne grzechy, które uniemożliwiają otrzymanie Twej łaski. Oceanie Miłosierdzia, oczyść moje serce ze smutku i wysłuchaj mojej modlitwy za wstawiennictwem Św. Charbela. Tobie chwała na wieki. Amen.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». Łk 10, 41-42

Potrzebna jest dziś nowa wyobraźnia miłosierdzia, której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwalny jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr. św. Jan Paweł II

A co ja wybieram? Jaka cząstka mojego życia rzeczywiście jest dobrze przeżywana, a ile łask i okazji do czynienia miłosierdzia marnuje?

Miłość to czas poświęcony. Słuchanie, zasłuchanie, to poświęcanie czasu. Może niekoniecznie teraz wszystko rozumiem, ale jestem przekonana, że ten poświęcony innym czas, to najlepsza cząstka, która owocując we mnie, przyniesie również piękne następstwa w osobach, z którymi się stykam.

Dziś (w sobotę) znowu była u mnie pani prosząca o wsparcie finansowe (kiedyś już o niej pisałam). Poprzednio dałam jej parę złotych, ale nie miałam czasu z nią porozmawiać, bo gdzieś się spieszyłam i właściwie to było takie spotkanie w biegu. Jednak utkwiło mi w pamięci jej pytanie, czy jeśli jej dam, to starczy dla mnie… Teraz zadała to samo pytanie… i czemu daję tak dużo… Trochę mnie to zirytowało, bo prosi, a się kryguje… Porozmawiałam z nią dłuższą chwilę, pytając dlaczego musi prosić o jałmużnę. Opowiedziała mi swoją historię… Myślę, że pieniądze nie są najistotniejsze w tym jej żebraniu… Ona potrzebuje człowieka, potrzebuje by ktoś jej posłuchał, by mogła z kimś chociaż przez chwilę dzielić swoje życie, bo jej najbliżsi pomarli…

Dobrze, że dzisiaj niedziela 🙂 jest czas by się zatrzymać, by naprawdę spokojnie posłuchać i zasłuchać się w Słowie Bożym.

Rozejrzyj się uważnie wokół, może Pan Bóg będzie chciał dzisiaj przemówić do Ciebie przez kogoś zdawało by się przypadkowego. Może będzie chciał byś kogoś wysłuchał… Czasem wystarczy tylko wysłuchać, nie trzeba silić się na mądre rady. Czasem wystarczy tylko być, towarzyszyć, choćby przez krótką chwilę, która może tak wiele zmienić, która może rozświetlić czyjeś życie.

Panie, ucz mnie proszę wybierać zawsze to, co jest Tobie miłe. Ucz mnie rozpoznawać Ciebie w każdym człowieku. Ucz mnie słuchać i pozwól usłyszeć to, co mówisz do mnie w Słowie i poprzez innych ludzi.

Pięknej, zasłuchanej niedzieli 🙂

Autor: Św. Elżbieta od Św. Trójcy (1880-1906), karmelitanka

Trzeba sobie uświadomić, że Bóg jest w najgłębszym naszym wnętrzu i do wszystkiego iść z Nim. Wtedy nigdy nie jesteśmy banalni, nawet wykonując najzwyklejsze czynności, gdyż nie żyjemy w tych rzeczach, ale je przekraczamy! Dusza nadprzyrodzona nigdy nie obcuje z przyczynami drugorzędnymi, a tylko z Bogiem. Och, jakże jej życie się upraszcza, jak bardzo zbliża się do życia błogosławionych duchów, jak bardzo uwalnia się od siebie i wszystkich rzeczy! U niej wszystko sprowadza się do jednego, jest to «jedyne konieczne», o którym Mistrz mówił do Magdaleny. Wtedy ona jest naprawdę wielka, naprawdę wolna, ponieważ «zamknęła swoją wolę w woli Bożej».

Źródło: Wielkość naszego powołania, nr 8

Trwamy właśnie w nowennie przez wstaw. św. Charbela. Jeśli jeszcze Go nie znacie, to warto posłuchać 😇 
Bardzo często na modlitwie proszę o Jego wstawiennictwo i doświadczam Jego pomocy. Niedawno czytałam też świadectwo żony jednego z braci Koral (producent lodów), która została cudownie uzdrowiona z raka trzustki właśnie przez wstaw. tego świętego mnicha.

Kim jest św. Charbel? | ks. Mieczysław Piotrowski

Święty, który jest wielką tajemnicą dla świata nauki!Święty, którego działania są niewytłumaczalne dla świata nauki!Posłuchajcie!

Opublikowany przez Miłujcie się Środa, 29 maja 2019

Mt 12,14-21

Jakże często siła kojarzy nam się z przemocą, z gwałtownym zachowaniem i niszczeniem. Jezus, Miłość Doskonała, przychodzi, by mocą i ofiarą swojej miłości pokazać, że prawdziwa siła polega na tworzeniu, towarzyszeniu, kształtowaniu i poświęceniu.

Wycofanie się czy odpuszczenie wcale nie muszą być oznaką słabości, lecz przejawem dojrzałości i odpowiedzialności. Jednak odstąpienie od swoich racji w poczuciu swej niedoskonałości, niegodności czy dla tzw. „świętego spokoju” – wbrew temu stwierdzeniu – niekoniecznie musi przynieść dobre owoce i rzeczywisty ład. Zamiatanie pod dywan powoduje tylko pozorny porządek, a tak naprawdę jest ucieczką, oszukiwaniem samego siebie i swojego otoczenia.

Dbaj o rzeczywistą czystość swojej duszy, o pokój serca. Proś ze mną Dobrego Boga, aby Jego Święty Duch oczyszczał nasze intencje, uszlachetniał to, co w nas niedoskonałe, co byle jakie i powierzchowne.

Jezu Chryste, mój Panie i Boże, Miłości Doskonała i Bezinteresowna, Ty, który poprzez sakrament pokuty i posługę kapłanów prostujesz, odnawiasz to, co nadłamane i kruche, który podtrzymujesz ledwie tlącą się nadzieję, dając pewność i gwarancję życia wiecznego, w Tobie nasza siła i moc!

Cudnej soboty 🌞☀️😍 błogosławię ❤️+

dzień 6
Św. Charbelu, potężny pośredniku, wystarczy jedno Twoje słowo, by Bóg udzielił mi łaski, której bardzo potrzebuję…
Św. Charbelu, radości nieba i ziemi wstaw się za mną.

Boże, który wybrałeś Św. Charbela za naszego pośrednika, udziel mi dzięki jego modlitwie łaski, o którą proszę. Amen.

Ojcze nasz…
Zdrowaś Maryjo…
Chwała Ojcu…

Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich.  Mt 12, 14-15

Naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha, naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza i tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć. św. Jan Paweł II

Ileż to razy zastanawiamy się w jaki sposób wybielić co nieco swój wizerunek w Bożych oczach. Ileż to razy wycofujemy się, wchodzimy w ten sam grzech, w te same zgubne nawyki i przyzwyczajenie, wypychając Pana Jezusa poza nawias, zapierając i wyrzekając się Jego nauczania, bo wszyscy tak robią…

Pan Bóg nie potrzebuje naszej pobożności, nie potrzebuje naszych złożonych rąk, ani żadnych uwielbień czy dziękczynień. To wszystko niczego nie doda, ani niczego nie ujmie Panu Bogu. On sobie bez nas poradzi! A my?!

Modlitwa przemienia nasze serca i umysły, czyniąc z nas otwarte naczynia, gotowe przyjmować Bożą łaskę.

Jednak zawsze znajdą się tacy, którzy będą opluwać, bluzgać, złorzeczyć i atakować Kościół. Ale zawsze też będą serca czyste, pełne Bożego pokoju, otwarte na najdrobniejsze Boże natchnienie i na potrzeby drugiego człowieka.

Jakim jestem naczyniem? Czy i przede mną Pan Jezus musi się chować, bo mam za nic Boże przykazania, bo traktuję wybiórczo Słowo Boże, akceptując to, co w danym momencie jest mi wygodne?

Albo bierzesz w całości nauczanie Chrystusa, albo szukasz sobie furtek, posługując się absurdalnymi i zupełnie niespójnymi argumentami typu „ludzie tak mówią”. A niechże mówią! Zawsze mówili. A Chrystus milczał…

A może dla odmiany dzisiaj posłuchasz. Może w tym hałasie i wszelkiego rodzaju zagłuszaczach-otumaniaczach, usłyszysz jednak delikatny głos Chrystusa – „Nikt cię nie potępił? I ja cię nie potępiam. Idź i od tej chwili już nie grzesz.”

Uzdrowienie zaczyna się od duszy. Jeśli Twoje ciało niedomaga, zatroszcz się najpierw o czystość swojej duszy, a później oczekuj z pokorą na wiele 🙂 Hojność Boża może Cię powalić na kolana! I dobrze, trzeba klękać przed swoim Bogiem!

Pokładam w Panu ufność mą, ZAWSZE ufam Jego Słowu!

Autor: Filoksen z Mabboug (? – ok. 523), biskup w Syrii

Posłuchaj proroka, zwiastującego naszego Pana. Porównuje Go do baranka, do owcy, najniewinniejszych ze zwierząt: „Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją” (Iz 53,7)… Nasz Pan nie został porównany do lwa, kiedy został poprowadzony na śmierć… Jak baranek, jak owca, zachowywał milczenie, kiedy był prowadzony na Mękę i na śmierć: „Jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich” w swoim uniżeniu.

Potwierdzając słowo proroctwa swoim zachowaniem, zachował milczenie, kiedy Go zabrano, umilkł, kiedy Go sądzono, nie skarżył się, kiedy Go biczowano, nie dyskutował, kiedy Go skazano, nie uniósł się, kiedy Go związano (Mt 27,2). Nie szeptał, kiedy Go policzkowano, nie krzyczał, kiedy pozbawiono Go ubrań, jak owieczka w czasie strzyżenia. Nie przeklinał ich, kiedy podawano Mu żółć i ocet; nie rozgniewał się na nich, kiedy przybili Go do krzyża.

Źródło: Homilia nr 5 (© Evangelizo.org)

Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu. Mt 12, 7-8

Człowieka trzeba mierzyć miarą serca – sercem. św. Jan Paweł II

Jakże my doskonale wiemy co jest dobre dla innych… jakże jesteśmy często bezlitośni w ocenach, osądach, plotkach… Zbyt często nie zwracamy uwagi na samego człowieka. Może nawet nie znając go osobiście, tworzymy sobie konkretne obrazy, tylko i wyłącznie ze szczątkowych, zasłyszanych od „życzliwych” informacji, albo też na podstawie własnych, ale też niestety ograniczonych obserwacji.

Skoro Pan Bóg jest Ojcem WSZYSTKICH ludzi i kocha wszystkich jednakową, niezmienną miłością, to jakimże prawem odmawiamy innym możliwości korzystania z pełni tego błogosławieństwa? Skoro nasze ochrzczone, oczyszczane i umacniane innymi sakramentami ciała i dusze, są świątynią Ducha Świętego, to czemu nie oddajemy należnej czci Temu, Który zechciał się uniżyć, by zamieszkać w nas – spłycając i bagatelizując nieprawdopodobną łaskę, jaka staje się ciągle naszym udziałem?

Bardzo łatwo przyklejać innym etykietkę, ale już sami nie bardzo chcemy być szufladkowani, a już na pewno nie chcemy być oceniani i upominani. Jakież te nasze miary karłowate i krótkowzroczne…

Pan Jezus przypomina, że to On jest Panem WSZYSTKIEGO, że to On, razem z Ojcem i Duchem Świętym, trwając w wiekuistej Komunii, mają niepodważalną, nieograniczoną władzę i moc sprawczą.

Trzeba sobie ciągle przypominać, skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy i do Kogo należymy. Może wtedy nasze patrzenie na siebie i innych będzie znacznie łaskawsze, życzliwsze i cieplejsze.

Patrzmy na siebie oczami serca, patrzmy Bożymi oczami 😍